Wiadomości z rynku

czwartek
25 kwietnia 2024

Do dźwigania i wożenia

Wielofunkcyjne ładowarki rolnicze
1 lipca 2016
Maszyny ułatwiające czynności za- i wyładunkowe są w sektorze rolniczym stosowane od lat, jednak ostatnio, obok tradycyjnych ładowaczy ciągnikowych, coraz bardziej zyskują na popularności ładowarki z własnym napędem. Określenie ładowarka jest uproszczeniem, bo w istocie jest to nośnik wielu narzędzi, np. pługa, szufli, łyżki koparkowej, wiertła do ziemi, wideł, chwytaka (np. do korzeni), równiarki gleby, odśnieżarki, młota hydraulicznego, frezarki do pni czy nawet żurawia. 
Ładowarki z racji swej uniwersalności są maszynami o szerokim zastosowaniu. O funkcjonalności danego egzemplarza decyduje m.in. długość wysięgnika i maksymalny udźwig. Wybierając konkretną wersję należy zwrócić uwagę zarówno na udźwig znamionowy (przy podłożu), jak i udźwig resztkowy (przy maksymalnym podniesieniu) oraz na prześwit pod ładowarką. Ważne są też gabaryty maszyny i widoczność z kabiny – długość i szerokość (bardzo ważny parametr przy pracy w stodole czy oborze). Na efektywność wpływa ponadto wydajność pompy hydraulicznej oraz moc silnika (od niej zależy wydajność układów: jezdnego i hydraulicznego). Olbrzymie znaczenie ma możliwość łatwego zamontowania osprzętu funkcjonalnego (szybkozłącze).

Te maleństwa dają radę

Wszechstronność, zwrotność to najważniejsze walory niewielkich ładowarek. Od kilku lat maszyn tego rodzaju w rolnictwie przybywa, a wśród dostawców jest m.in. Avant. W gamie modeli jest m.in. Avant 640. Napędzana 36-konnym dieslem maszyna ma dwa tryby prędkości jazdy; tryb wolny stosowany jest do wykonywania zadań ciężkich, wymagających dużej mocy, np. do prac ziemnych, natomiast w trybie jazdy szybkiej możemy poruszać się z prędkością ponad 20 km/h, co przydatne jest np. przy odśnieżaniu. Ładowarka podnosi ładunek o ciężarze 900 kg na wysokość ponad 2,8 m, przy masie własnej wynoszącej nieco ponad 1,6 t. Atutem jest hydrostatyczny napęd na cztery koła.
Oferowane m.in. przez Chemirol ładowarki kołowe Giant zaprojektowano i produkowane są w Holandii, a w ofercie producenta jest kilkadziesiąt wersji maszyn przegubowych i teleskopowych. Jest wśród nich nieduża (szerokość 1,6 m, wysokość 1,9 m) maszyna teleskopowa Giant 4548 Tendo, napędzana silnikiem wysokoprężnym Kubota (standardowo o mocy 36 KM, opcjonalnie 45 KM). Napęd przenoszony jest hydrostatycznie. Komponenty systemu hydraulicznego pochodzą od firmy Bosch-Rexroth. Maksymalna wysokość podnoszenia to 4,8 m. Komfort pracy zwiększa regulowana kierownica, a także amortyzatory drgań oraz tzw. pakiet wyciszająco-izolujący.
Z Holandii pochodzi też marka Quappen. Poszczególne wersje przegubowych ładowarek różnią się od siebie gabarytami (długość od 2,8 do 3,5 m), jak również tonażem. W przypadku najmniejszej z nich, Q18 udźwig wynosi 1,5 t, w przypadku największej, Q42 udźwig sięga 2,15 t. Gama obejmuje też maszynę Q27 o udźwigu 1,7 t oraz Q35 (1,8 t). Podczas gdy wiele ładowarek przegubowych posiada tylko pojedynczy cylinder sterowania, w tym przypadku zastosowano cylinder podwójny, który w połączeniu z solidnym złączem przegubowym ma zapewniać odpowiednią stabilność, bez względu na rodzaj zastosowanego osprzętu. Do napędu maszyn służą silniki Yanmar. W wersjach Q18 i Q27 są to jednostki trzycylindrowe (moc maksymalna na poziomie 25 i 37 KM), w przypadku maszyn większych, Q35 i Q42 zastosowano silniki wykonane w technologii czterocylindrowej (48 i 55 KM). 
Od lat w rolnictwie spotkać można ładowarki Schaeffer, w charakterystycznych, czerwonych barwach. Niedawno na rynek trafiły też maszyny w kolorze żółtym. Jest wśród nich model 2428 napędzany trzycylindrowym, chłodzonym cieczą silnikiem wysokoprężnym Kuboty (26 KM). Ma wymiary (dł. x szer. x wys.): 3,75 (łącznie z łyżką) x 0,94-1,24 x 2,3 m. Wysokość podnoszenia to 2,3 m, a promień skrętu 760 mm. Ważąca nieco ponad 1,8 t maszyna dysponuje udźwigiem w pozycji prostej wynoszącym nieco ponad tonę, a maksymalna prędkość jazdy to 15 km/h. Komfort pracy zwiększa hydrostatyczny napęd na wszystkie koła i… bezobsługowy przegub. Sterowanie odbywa się za pomocą dżojstika.

Uniwersalne od Weidemanna i Kramera

Nową generację ładowarek innego ze znanych producentów, firmy Weidemann reprezentuje model 5080T. W układzie napędowym zamontowano przekładnię planetarną. Zastosowano dwa siłowniki podnoszenia. Mają zapewniać odpowiednie rozłożenie obciążenia na ramieniu załadowczym bez względu na warunki pracy (całe urządzenie załadowcze zyskuje na stabilności). W klasie maszyn nieco mniejszych Weidemann ma m.in. nowe modele 2080 i 3080 (z uchwytami wahliwymi) oraz teleskopowe (2080T i 3080T). Elektroniczne sterowanie silnika sprawia, że silniki szybciej reagują na pedał gazu. Ładowarka 2080 napędzana jest czterosuwowym silnikiem Perkinsa o mocy 50 KM (opcjonalnie stosuje się jednostkę tej samej marki, lecz o 10 KM mocniejszą, bądź 75-konny motor Deutza). Model 2080 w wersji standardowej ma ciężar roboczy 4,2 t, w przypadku 3080 wynosi ok 5,1 t. Ciężar wywracający z łyżką wynosi nieco ponad 3 t w wersji 2080 i ponad 3,2 t w wersji 3080. Wysokość podnoszenia w obu przypadkach sięga 3 m. 
Na rynek trafiły też gruntownie „odmłodzone” maszyny marki Kramer. Zmiany dotyczą m.in. jednostek napędowych, pojemności łyżek, zasięgu, kształtu i wyposażenia kabiny kierowcy. Zastosowano też nowy, automatyczny zaczep osprzętu. Generalną cechą wspólną maszyn tej marki jest niepodzielna rama (jednoczęściowa, sztywna). Dzięki możliwości skrętu wszystkich kół ładowarki mają relatywnie niewielki promień skrętu. Napęd pojazdów można ponadto ustawiać w trzech trybach: na wszystkie koła, na oś przednią i na tzw. psi chód. W gamie jest m.in. model KT 84 z 3-cylindrowym silnikiem Yanmar o mocy 26 KM. Maszyna ma 1,9 m wysokości i 1,4 m szerokości. Pojemność łyżki to 0,31-0,62 m sześc. a masa ładowarki – niecałe 2,3 t. Promień skrętu mierzony na zewnętrznej krawędzi koła wynosi ok. 2,3 m. Z kolei KT 124 jest w stanie ładować na wysokość przekraczającą 4 m. Do napędu ważącej 2,7 t maszyny służy 31-konny silnik marki Yanmar. Standardowy wydatek oleju to 42 l/min, opcjonalnie można go zwiększyć do 75 l/min. Udźwig maksymalny to 1,2 t. Znacznie większa jest wersja KT 225, maszyna z 4-cylindrowym silnikiem Perkinsa o mocy 49 KM (opcjonalnie 61 KM). Masa maszyny to 4,2 t, wysokość podnoszenia przekracza 5 m, a obciążenie użyteczne wynosi 2,2 t. 

Teleskopowi siłacze…

Ausa Taurulift T204H to maszyna uniwersalna, poruszająca się na czterech równej wielkości kołach. Ma nieco ponad 4,5 m długości, przy 1,6-metrowej szerokości oraz 2-metrowej wysokości. Walorem jest zatem łatwość transportu z jednego miejsca pracy na inne (maszynę można przewieźć np. na niewielkiej ciężarówce). Pracę ułatwia różnego rodzaju osprzęt rolniczy (łyżki, widły, chwytaki itp.), a montaż i demontaż tego osprzętu ułatwiony jest poprzez Multi-Tach, hydrauliczny system wymiany. Wymiany narzędzi dokonuje jedna osoba, a czynność ta trwa zaledwie kilkadziesiąt sekund. Maksymalny zasięg do przodu wynosi ponad 2,5 m, maksymalny udźwig to 2 t. Do napędu służy czterocylindrowy silnik wysokoprężny marki Kubota (50 KM). Napęd przenoszony jest na cztery koła (załączony na stałe) za pomocą hydrostatycznej, dwuzakresowej przekładni z elektrycznym rewersem. Wszystkie koła są skrętne, można skorzystać z trzech trybów (skręt kół przednich, skręt kół przednich i tylnych w przeciwne strony oraz tzw. chód kraba, czyli skręt kół przednich i tylnych w tę samą stronę). 
New Holland ma od kilkunastu miesięcy nową gamę teleskopów do pracy przy dużych obciążeniach serii LM, o wysokości podnoszenia 6-9 m. Maszyny są skierowane przede wszystkim do średnich i dużych gospodarstw hodowlanych oraz usługodawców. Składającą się z pięciu wersji gamę, tworzą: LM 6.32, LM 6.35 Elite, LM 7.35, LM 7.42 Elite i LM 9.35 (pierwsza cyfra określa maksymalną wysokość podnoszenia w metrach, a kolejne dwie maksymalny udźwig w setkach kilogramów). Napęd stanowią silniki Nef wykorzystujące technologię selektywnej redukcji katalitycznej SCR ECOBlue. Hydraulika jest w stanie generować przepływ oleju na poziomie 120 l/min, a w wersjach Elite 140 l/min. Aby wyeliminować odkształcanie podczas wykonywania zadań, usztywniono konstrukcję całego nadwozia. – Połączyliśmy imponujące osiągi w zakresie udźwigów i mocy z udoskonaloną elastycznością maszyn, najlepszym w tej klasie doświadczeniem operatorskim i wiodącą w klasie widocznością – wyjaśnia Luca Mainardi (New Holland). Standardowe maszyny LM osiągają maksymalnie do 121 KM mocy, dla wersji Elite jest to 143 KM. Podobne konstrukcyjnie są pochodzące z tej samej grupy producencko-handlowej maszyny marki Case.
Manitou ma w ofercie m.in. MT 625 Easy. To maszyna dedykowana do lżejszych aplikacji, której bazę stanowi znany wcześniej model MT 625 (wersji Easy doczekały się też ładowarki MT 732 oraz MT 932). Największe różnice pomiędzy maszynami w wersji Easy i w wersji standardowej, dotyczą właśnie modelu MT 625. Mowa przede wszystkim o zastosowaniu pompy zębatej o mniejszej wydajności (80 l/min, w stosunku do 90 l/min w standardowej wersji), ale tym samym ciśnieniu roboczym. Oznacza to, że poszczególne cykle pracy ładowarki (np. podnoszenie czy wysuwanie teleskopu) prowadzone są nieco wolniej. Nie zmieniają się natomiast główne parametry maszyny jakimi są: udźwig i wysokość podnoszenia. W przypadku dwóch pozostałych modeli układ hydrauliczny jest taki sam. Poza tym w modelach MT 625 i MT 732 wersji Easy montowane są słabsze jednostki napędowe. Dla przykładu w modelu MT 732, który standardowo wyposażony jest w silnik o mocy 101 KM, w wersji Easy spotkamy silnik 75-konny. Model MT 625 dysponuje z kolei mocą 50 KM, a nie 75 KM, która jest dostępna w standardowej wersji tej maszyny.
Obsługa ładowarek w wersji Easy odbywa się za pomocą takiego samego dżojstika co w standardowej wersji maszyn Manitou. W ofercie Manitou jest również MLT 960. Maksymalna wysokość podnoszenia to 9 m, maksymalne obciążenie 6 t. 

Zielona armada 

Ciekawymi produktami są maszyny marki Merlo, zaopatrzone w trzypunktowy układ zawieszenia narzędzi (TUZ) oraz mechaniczny wał odbioru mocy (WOM), a mogące współpracować z typowo rolniczymi „akcesoriami”, ale też np. z zamiatarkami. Za automatyczne rozpoznanie zamontowanego osprzętu odpowiada system M CDC. Operator w każdej chwili ma możliwość sprawdzenia dynamicznej równowagi pojazdu, dzięki świetlnemu punktowi na monitorze lub dzięki sygnalizatorowi świetlnemu umieszczonemu na przednim słupku. Jeżeli wykonywane manewry zagrażają stabilności maszyny, M CDC interweniuje, blokując wysięgnik. Nowatorskim rozwiązaniem w zakresie przeniesienia napędu jest skrzynia biegów CVTronic, a wśród rozwiązań mających wpływ m.in. na komfort eksploatacji jest CS – opatentowany przez Merlo system zawieszenia kabiny. Sprawia, że urządzenia hydrauliczne i pneumatyczne przyjmują na siebie wibracje pochodzące z podłoża. W ubiegłym roku na rynek trafiła m.in. ładowarka Multifarmer MF 40.7 CS oraz MF 40.9 CS. Zawieszenie oparto na ramie rurowej. Układ hydrauliczny stanowi pompa wielotłoczkowa z systemem Flow Sharing (rozdzielenie przepływu oleju), zestrojona z jednostką napędową. Przy maksymalnym ciśnieniu roboczym wynoszącym 210 barów pompa dysponuje wydajnością do 130 l/min. Do rodziny Turbofarmer dołączył natomiast niedawno model TF 50.8. Udźwig wynosi 5 t, a wysięgnik można wydłużyć na 8 m. Nowum stanowią też maszyny Turbofarmer Modular Medium Duty oraz serii TF: 33.7; 35.7; 30.9 i 33.9. 
Merlo ma też Turbofarmera 40.7 Hybrid, ładowarkę o napędzie hybrydowym. Innowacyjny produkt z elektrycznym lub elektryczno-spalinowym układem napędowym, opracowano przez inżynierów Merlo we współpracy z turyńską Politechniką. Turbofarmer 40.7 Hybrid porusza się i pracuje dzięki silnikowi diesla i generatorowi/silnikowi elektrycznemu z magnesami trwałymi oraz elektrycznemu napędowi uciągu w połączeniu z tradycyjnymi układami hydraulicznymi do transportu bliskiego. Maszyna może pracować zarówno w pomieszczeniach zamkniętych – w trybie elektrycznym – jak i w terenie otwartym – w trybie hybrydowym. W trybie elektrycznym, ładowarka jest zasilana z akumulatora litowego o mocy 30 kWh, dzięki czemu pracuje cicho i bez emisji zanieczyszczeń, co umożliwia jej użytkowanie w pomieszczeniach zamkniętych. W trybie hybrydowym silnik Diesla pracuje ze stałą prędkością obrotową podczas jazdy, jednocześnie ładując akumulator. Przełożenie między dwiema jednostkami: silnikiem diesla/generatorem i silnikiem elektrycznym uciągu jest sterowane elektronicznie i zostało opracowane specjalnie do tego typu maszyny, łączącej uciąg z przemieszczaniem wysięgnika teleskopowego. Poza znaczną redukcją zużycia, takie rozwiązanie umożliwia pracę w tunelach i w pomieszczeniach zamkniętych lub tam, gdzie potrzebna jest maszyna nie tylko z niskim poziomem emisji spalin, ale również gwarantująca cichą pracę. 
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.