Załamanie gospodarcze spowodowane pandemią koronawirusa może mieć długofalowe skutki dla całej europejskiej gospodarki. Dlatego już dziś należy szukać nowych bardziej dynamicznych i odpornych na kryzysy rynków. Takim rynkiem są Chiny, które po epidemii mogą stać się światowym ekonomicznym liderem. Niestety obecnie, wobec braku odpowiednich porozumień, dostęp do tego rynku jest dla polskich przewoźników drogowych zamknięty. W ocenie TLP należy podjąć działania mające na celu zawarcie z Chińską Republiką Ludową umowy o międzynarodowych przewozach drogowych. Władze TLP zaapelowały o to do ministra Andrzeja Adamczyka. Dziś na skutek braku umowy pomiędzy oboma krajami nie istnieje system zezwoleń określających ich rodzaj i liczbę. Jedyna szansa dla zainteresowanych przewoźników to utworzenie oddziału firmy w Chińskiej Republice Ludowej. To z kolei wiąże się z licznymi barierami i wymogami zawartymi w przepisach krajowych, z uwagi na które procedura rejestracji nowej firmy może trwać ok. 6 miesięcy, a biorąc pod uwagę obecny stan pandemii, czas ten może być nawet dłuższy. Umowa podpisana przez właściwe władze Polski i Chin z pewnością otworzyłaby nowe możliwości transportowe dla polskich przewoźników w ramach Nowego Jedwabnego Szlaku.
Należy jednocześnie pamiętać, że państwa i politycy Europy Zachodniej nieustannie dążą do zakończenia prac nad Pakietem Mobilności 1 – czytamy w komunikacie TLP. – Ich upór jest tym bardziej niezrozumiały, że na własne oczy widzą jak negatywny dla branży transportu w całej UE jest obecny stan pandemii Covid-19. Co więcej, proponowane przez nich zapisy uderzą również przewoźników z Europy Zachodniej, o czym politycy zdają się zapominać. Biorąc powyższe pod uwagę należy podkreślić, że skuteczne otwarcie nowych rynków transportowych jest w interesie naszej branży.