Wiadomości z rynku

poniedziałek
5 maja 2025

Rozbić karuzelę naciągaczy

Prezes ZMPD Jan Buczek domaga się sankcji dla nieuczciwych pośredników i obowiązku wpisywania przewoźnego
30 kwietnia 2020

Wiele firm wykorzystuje pandemię do niewypłacania należnym przewoźnikom kwot

Fot. ZM

Prezes ZMPD Jan Buczek zwrócił się do ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka i do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro z prośbą o podjęcie działań mających na celu ukrócenie nielegalnych praktyk licznej grupy nieuczciwych pośredników. Jednym z elementów rozwiązania tej kwestii jest propozycja obowiązkowego wpisywania przewoźnego w list przewozowy. W liście czytamy m.in.: Branża transportu drogowego od lat boryka się z problemem windykacji należności za wykonane usługi transportowe. Jednakże dziś, w dobie ogólnoświatowego zagrożenia zakażeniem koronowirusem SARS-CoV-2, sytuacja na rynku stała się wręcz dramatyczna. Wiele firm wykorzystuje fakt pandemii do niewypłacania należnym przewoźnikom kwot. Firmy świadczące usługi pośrednictwa przy przewozie rzeczy, które nie posiadają realnej gwarancji finansowej, wykorzystując przepisy o spedycji, przejmują ładunki transportowe, a następnie sprzedają je innym pośrednikom. W skrajnych przypadkach usługa przewozowa przechodzi nawet przez kilka firm pośredniczących. W ten sposób tworzy się karuzelę, która z jednej strony powoduje rozmycie odpowiedzialności za organizację transportu, z drugiej zaś, ze względu na trudność ustalenia podmiotu odpowiedzialnego, bardzo utrudnia dochodzenie roszczeń przez przewoźnika.

Pełna treść pisma:
Warszawa, dnia 28.04.2020 r.
Pan Andrzej Adamczyk
Minister Infrastruktury
Szanowny Panie Ministrze,
Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce zwraca się do Pana Ministra z prośbą o podjęcie działań, mających na celu rozwiązanie problemu nieuczciwych firm spedycyjnych i pośrednictwa przy przewozie rzeczy, jak również wprowadzenia obowiązku wpisywania przez polskich przewoźników kwoty przewoźnego w list przewozowy. Branża transportu drogowego od lat boryka się z problemem windykacji należności za wykonane usługi transportowe. Jednakże dziś, w dobie ogólnoświatowego zagrożenia zakażeniem koronowirusem SARS-CoV-2, sytuacja na rynku stała się wręcz dramatyczna. Wiele firm wykorzystuje fakt pandemii do niewypłacania należnym przewoźnikom kwot. Duży problem tkwi w firmach świadczących usługi pośrednictwa przy przewozie rzeczy, które nie posiadają realnej gwarancji finansowej, wymaganej przepisami prawa (art. 5c ust. 1pkt 3 lit b. ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym, Dz. U. z 2019 r., poz. 2140 t.j, z poz. zmian.), mają niski kapitał zakładowy i od lat spekulują na rynku przewozów towarowych, opóźniając terminy zapłat należnych faktur, a także wyłudzając usługi przewozowe, czyli nie płacąc za ich wykonanie. Działalność tych firm polega na tym, że wykorzystując przepisy o spedycji, przejmują ładunki transportowe, a następnie sprzedają je innym pośrednikom. W skrajnych przypadkach usługa przewozowa przechodzi nawet przez kilka firm pośredniczących. W ten sposób tworzy się karuzelę, która z jednej strony powoduje rozmycie odpowiedzialności za organizację transportu, z drugiej zaś, ze względu na trudność ustalenia podmiotu odpowiedzialnego, bardzo utrudnia dochodzenie roszczeń przez przewoźnika. Wiele z takich firm działa jedynie przez określony czas, wyłudzając usługi przewozowe, a następnie znika z rynku, aby powrócić po pewnym czasie pod inną nazwą, z nowym numerem NIP i REGON. Obecnie, w okresie pandemii, sytuacja ta uległa dalszemu pogorszeniu, bowiem dużo firm pośredniczących zawiesiło działalność tylko po to, żeby nie zapłacić przewoźnikom. Przepisy kodeksu karnego w żaden sposób nie chronią obrotu gospodarczego w kwestii świadczenia usług. Dziś w unormowaniach prawnych, jak i w kodeksie karnym nie ma pojęcia wyłudzenia usługi, w tym usługi transportowej. Według obowiązującej ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny ( Dz. U. z 1997 r., nr 88, poz. 553, z poz. zmian) prokuratorzy nie mają właściwej podstawy prawnej ścigania oszustów, którzy w sposób umyślny i zaplanowany wyłudzili usługi transportowe w przewozie osób i rzeczy, co powoduje, że mogą zastosować jedynie artykuł 286 §1 KK , który stanowi, że: „Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”.
Artykuł ten w opinii prokuratorów nie pozwala na skuteczne postawienie zarzutów, jeżeli podejrzany działał z zamiarem ewentualnym, a nie umyślnie. W Polsce dominują mikro- i małe firmy świadczące usługi przewozu rzeczy, których nie stać na kancelarie prawne oraz długotrwałe kosztowne procesy. Tym samym firmy te narażone są na ponoszenie strat. Nawet po wejściu na długotrwałą i kosztowną drogę postępowania sądowego, to po otrzymaniu wyroku nadania klauzuli wykonalności i tak muszą ponieść dodatkowo duże opłaty komornicze. Sytuacja wymaga natychmiastowych zmian także w zakresie funkcjonowania i dopuszczenia do rynku firm pośrednictwa przy przewozie rzeczy. W aktualnym stanie prawnym funkcjonują dwa pojęcia:
1) pośrednictwo przy przewozie rzeczy, regulowane ustawą o transporcie drogowym z dnia 6 września 2001 r. (Dz. U. z 2019 r., poz. 2140 t.j, z poz. zmian.), oraz
2) umowa spedycji, regulowana ustawą z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny ( Dz.U. z 2019 r., poz. 1145, t.j , Dz.U. z 2019 r., poz. 1495). Często można spotkać się z interpretacją, że spedycja jest tożsama z pośrednictwem przy przewozie rzeczy, a zatem spedytor musi posiadać licencję na wykonywanie pośrednictwa przy przewozie rzeczy. Takie podejście spowodowało zatarcie różnicy pomiędzy pośrednictwem przy przewozie rzeczy a działalnością spedycyjną na przestrzeni ostatnich 14 lat. Tymczasem powyższe pojęcia nie są tożsame.
Zwracamy się zatem do Pana Ministra o podjęcie działań, zmierzających do:
1) uregulowania zagadnienia spedycji drogowej, tj. znacznie szerszego obszaru niż tylko pośrednictwo przy przewozie rzeczy,
2) zlikwidowania tzw. kawiarnianej spedycji, tj. firm świadczących usługi w zakresie pośrednictwa przy przewozie rzeczy, nie posiadających żadnego zaplecza (technicznego, logistycznego) i nie ponoszących odpowiedzialności,
3) urealnienie kwestii zabezpieczenia finansowego firm pośredniczących przy przewozie rzeczy.
Dodatkowo proponujemy także umieszczenie zapisu o sankcji, dotyczącej dopuszczenia do zawodu organizatora przewozu osób lub pośrednika przy przewozie rzeczy, w sytuacji gdy został on skazany za przestępstwo wyłudzenia usługi transportowej:
§1 Kto nie dokonał zapłaty na rzecz przewoźnika za wykonaną usługę transportową i został skazany w drodze procesu karnego, nie może wykonywać zawodu pośrednika lub organizatora transportu przez okres 5 lat od uprawomocnienia się wyroku.
§2 Cofnięcie licencji lub zezwolenia na organizowanie transportu następuje z urzędu z chwilą uprawomocnienia się wyroku w sprawie karnej, dotyczącej wyłudzenia usługi przewozowej.
Wprowadzenie powyższych rozwiązań powinno wyeliminować z rynku nieuczciwych przedsiębiorców, ochroni firmy przewozowe, które faktycznie wykonują ciężką pracę, ponosząc koszty, nie otrzymując z tego tytułu należnego wynagrodzenia, które trafia do kieszeni oszustów zamiast do budżetu państwa i do gospodarki.
Inną związaną z powyższym kwestią jest wprowadzenie obowiązku wpisywania w list przewozowy (CMR lub krajowy list przewozowy) kwoty przewoźnego. W przypadku przewozów międzynarodowych Konwencja CMR z 1956 roku w art. 13 ust. 2 uregulowała tę kwestię w ten sposób, że w liście przewozowym w pozycji 20. należy wpisać wysokość przewoźnego (frachtu) oraz walutę, a w pozycji 14. tego listu zaznaczyć, że przewoźne nie zostało opłacone. Spekulacyjna działalność firm pośrednictwa przy przewozie rzeczy doprowadziła do sytuacji, w której zaniechano lub wymuszano na przewoźnikach zaniechanie wpisywania w list przewozowy kwoty przewoźnego. Unormowanie tej kwestii leży zarówno w interesie naszych członków, jak również Skarbu Państwa. Obowiązek wpisywania przez przewoźników oraz odbiorców wysokości frachtów pod groźbą nieuznania faktur jako kosztu uzyskania przychodu i możliwość rozliczenia podatku VAT, powinien doprowadzić do uszczelnienia sytemu podatkowego w Polsce i zapobiec efektowi domina w gospodarce krajowej, polegającemu na tym, że firmy ze względu na zatory płatnicze nie będą mogły zapłacić należnych podatków CIT i PIT.
Z wyrazami szacunku
Jan Buczek
Prezes ZMPD
***
Prezes Jan Buczek zwrócił się też do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro z prośbą o podjęcie działań i wsparcie starań Zrzeszenia mających na celu skuteczniejszą ochronę świadczenia usług przewozowych poprzez penalizację praktyk polegających na uchylaniu się od regulowania należności wobec przewoźników. Jak pisze Jan Buczek, tylko perspektywa nieuchronnej kary wynikającej z dobrze zdefiniowanych przepisów może doprowadzić do wyeliminowania z rynku transportowego nieuczciwych firm i osób, które wykorzystując sytuację kryzysową i fakt konieczności zapewnienia ciągłości dostaw, nie dokonują płatności za już wykonane usługi przewozowe.
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.