Wiadomości z rynku

poniedziałek
29 kwietnia 2024

Inwestycja, bez której firma może zbankrutować

Telematyka staje się powszechnym narzędziem w biznesie transportowym
21 marca 2021

Telematyka jest wymagana przez wielu zleceniodawców a będzie z tym jeszcze gorzej

Fot. ZM

 
Drogi przewoźniku. Jeśli chcesz być nadal konkurencyjny, rywalizować o dobrze płatne zlecenia, utrzymać firmę na powierzchni a nawet ją rozwijać, nie masz wyjścia – musisz zainwestować. Na szczęście niewiele i z szybką możliwością zwrotu. Telematyka jest wymagana przez wielu zleceniodawców a będzie z tym jeszcze gorzej.
Gdy postanowisz iść pod prąd i nie dopasujesz się do ewolucji rynku, możesz z niego wypaść niczym z pędzącego pociągu, który trudno będzie dogonić.
Hasło optymalizacja kosztów kojarzy się w pewien sposób z oszczędzaniem. Nie oznacza ono jednak braku wydawania pieniędzy, tylko odpowiednie działania: cięcia tam, gdzie należy i inwestycje widząc szanse na pozytywne efekty. Oczywiście: jest kryzys, koronawirus, pakiet mobilności, brak kierowców, spedytorzy wymagający pracy niemal za darmo. Jednak tego rodzaju kłopoty targają branżę od dawna, ot nic nowego. Każdy kto z rozsądkiem wkraczał do TSL musiał mieć świadomość, że nie będzie łatwo. Na szczęście firmy idące do przodu, za każdym razem znajdują sposoby, by się rozwijać a co najmniej utrzymać.

Prostsze zarządzanie łańcuchem

Telematyka stanowi już powszechność wśród wielu firm transportowych. I to nie tylko tych dużych. Średnia wielkość floty klientów jednego z dostawców tego rodzaju usług wynosi poniżej 10 (a liczbę zawyżają potentaci na ponad 1000 zestawów). Systemy ułatwiają zarządzanie szeregiem czynności łańcucha dostaw, otwierają drogę do wielu zleceń, dają szansę uzyskania realnych oszczędności dzięki obniżeniu spalania i podwyższeniu bezpieczeństwa. Wielu przewoźników, z którymi rozmawialiśmy wręcz podkreśla, że nie wyobraża sobie funkcjonowania bez sprawnego rozwiązania telematycznego.
Zaznaczamy przy tym, nie jesteśmy specjalistami ds. sprzedaży żadnej firmy telematycznej ani nawet ich ambasadorami. Nikomu nie zamierzamy wciskać „najlepszego”, czytaj - zazwyczaj najdroższego - pakietu usług. Każdy rozsądny przewoźnik powinien przeanalizować sytuację w swoim przedsiębiorstwie. Czy potrzebuje jedynie monitoringu kierowców, by wyniki spalania były niższe lub klient wiedział, gdzie jest towar, czy też jednak niezwykle zaawansowanego systemu TMS wspierającego łańcuchy dostaw. Warto przy tym patrzeć przyszłościowo, by inwestycję można było rozbudowywać a nie w razie dalszych sukcesów budować system od zera.

Gdzie moja przesyłka?

Wiele aspektów wynika z wymagań zleceniodawców. Oni chcą mieć u siebie towar jak najszybciej, ale także wiedzieć, czy występują opóźnienia, czy towar zachowuje temperaturę kontrolowaną, itp. Jak wszyscy wiemy, łańcuch dostaw to bardzo zaawansowany mechanizm i by sprawnie funkcjonował trzeba zadbać o najdrobniejsze detale. Szczególnie dotyczy to współpracy z dużymi firmami. Dariusz Krasoń z Carlsberga powiedział wręcz, że bez telematyki przewoźnicy nie będą mieli wkrótce racji bytu. A już na pewno działając na stałych umowach z tuzami, zapewniającymi systematyczny dochód, pewność i dalsze pole do rozwoju. Nadawcy transportu niechętnie zmieniają dobrze działających przewoźników, więc spełniając ich warunki można liczyć na długotrwałe korzyści biznesowe.
Przewoźnikom z kolei zależy na właściwej organizacji pracy. Jak to powiedział Tobiasz Wąsowski z Everest Logistics, telematyka zdecydowanie ułatwiła im działania, sprawiła, że są one bardziej efektywne a do tego nadawcy otrzymują lepszą obsługę. Ci ostatni muszą oczywiście więcej zapłacić, lecz stawiając na jakość, pewność dotarcia towaru w ich przypadku oszczędności nie wyszłyby na dobre. Zresztą obserwując rozwój e-commerce widzimy jak bardzo nawet klient końcowy, czekający za zwykłą książkę lub karmę dla kota, chce wiedzieć, kiedy dostanie zamówiony towar. A co dopiero menedżerowie odpowiedzialni za wielkie paletowe zamówienia, których dotarcie wpływa na pracę wielu ludzi…

100 zł za auto

Abonamenty najprostszych usług telematycznych kosztują niecałe lub trochę ponad 100 złotych miesięcznie za jeden pojazd. To nie są ceny zwalające z nóg, a już samo zaoszczędzenie 1 litra paliwa na 100 km przy znaczących przebiegach może zwiększyć opłacalność wykonywanej pracy. Do tego części pojazdu ulegają wolniejszemu zużyciu a właściwa jazda zwiększa bezpieczeństwo - niwelując ryzyko kosztów związanych ze zwolnieniem lekarskim kierowcy, wyłączeniem pojazdu z pracy, spadkiem jego wartości. Z kolei jeśli podzielimy się zyskiem z pracownikiem, redukcji ulega ryzyko ucieczki drivera do innej firmy transportowej.
Podaliśmy wiele argumentów przemawiających za telematyką. Oczywiście, niektóre małe podmioty obywają się nawet bez najprostszych rozwiązań IT. Bywają części biznesu transportowego, gdzie ich zastosowanie nie stanowi konieczności. Jednak tego rodzaju przedsiębiorstwa chcąc przeskoczyć kolejny poziom rozwoju, prędzej czy później sięgną choćby po sam monitoring.

Nie wpaść w pułapkę

Trzeba tylko uważać na pułapki. Samo zastosowanie telematyki to pieniądze wrzucone do kanału, wcale nie tego w serwisie naprawczym. Należy dokładnie określić swoje bieżące oraz przyszłe potrzeby i dopiero potem dobrać właściwy system (tak, banał, ale wciąż wiele osób tego nie rozumie). Najlepiej rozmawiając z kilkoma dostawcami, by mieć porównanie. Pamiętajcie o zapewnieniu sobie opieki posprzedażnej, poproście o możliwość testu rozwiązań, porozmawiajcie z koleżankami i kolegami z branży, z którego systemu korzystają i jakie są jego wady i zalety (cały czas odnosząc uzyskane informacje do własnych potrzeb). Innymi słowy, przygotujcie się na przyjęcie i obcowanie z nowym „pracownikiem”.
Właściwe wdrożenie odpowiedniego systemu pozwoli na szybki zwrot inwestycji, mogącej mieć wpływ na dalsze losy przedsiębiorstwa.

O skuteczności telematyki decydują użytkownicy

Dariusz Terlecki, dyrektor sprzedaży CEE, Webfleet Solutions Poland:
- W listopadzie ubiegłego roku przeprowadziliśmy niewielkie badanie wśród przedstawicieli branży transportowej na grupie 200 respondentów. Około 80% firm transportowych korzysta z telematyki i są oni świadomi korzyści tego typu rozwiązań. Obsługujemy ponad 50 000 firm na świecie, z czego przeważającą część stanowi mały i średni biznes. W Polsce ta proporcja wypada jeszcze bardziej na korzyść MSP - nasz statystyczny klient to podmiot, którego flota waha się w przedziale od 5 do 20 pojazdów. Telematyka to nie jest już tylko przysłowiowy GPS, ale coraz bardziej wyrafinowany system gromadzący oraz przetwarzający ogromny zakres danych o pojazdach, kierujących i odbytych podróżach. Rozwiązania wspomagają zarządzanie i podejmowanie efektywnych decyzji biznesowych. Na ile to skuteczne narzędzie, decydują sami użytkownicy. Benefity są tym większe, im bardziej bazujemy na szerszej ilości danych (monitorujemy wszystkie kluczowe parametry pojazdu oraz kierowców), a także im więcej wykorzystujemy funkcji systemu. Korzyści dla osób zarządzających flotą są oczywiste. Mają wszystko pod kontrolą, dobrze zaplanowane i mogą podejmować racjonalne decyzje biznesowe. Zawsze wiedzą, gdzie znajdują się ich pojazdy, czy jeżdżą wyznaczonymi, najbardziej optymalnymi trasami a kierowcy i przewożony ładunek jest bezpieczny. Dzięki automatyzacji części procesów m.in. obsługi i analizy danych z tachografów czy rejestracji i rozliczania czasu pracy, firmy zyskują gwarancję działania zgodnie z przepisami i bezpieczeństwa danych. Dzięki automatycznym raportom i dashboardom mają zawsze pod ręką aktualne informacje o wynikach i wydajności floty. Na ich podstawie mogą wprowadzać udoskonalenia, działania naprawcze, poprawiać efektywność.

Dariusz Terlecki, Webfleet Solutions Poland

Fot. Webfleet Solutions Poland

W jaki sposób wybrać odpowiedni system telematyczny do firmy?

Rafał Antoszewski, Key Account & Strategic Partnership Manager, ABAX Poland:
- Przede wszystkim należy się zastanowić, jakie problemy chcemy rozwiązać wdrożeniem platformy oraz ile te problemy nas kosztują. Kiedy już to wiemy, powinniśmy skupić się na tym, by platforma była skalowalna oraz dawała możliwość „wpływu" również na inne obszary naszej działalności - dzięki temu znacząco zwiększymy zwrot z inwestycji. W dzisiejszych czasach mamy możliwość wyboru platformy IoT (Internet of Things), dzięki której nasze pojazdy będą „komunikowały" się nie tylko z „chmurą", lecz również same ze sobą, z elektronarzędziami, maszynami, a nawet pracownikami, dając nam holistyczny obraz statusu naszych zasobów. Teraz najważniejsze - skupmy się na tym, czy dostawca jest „future proof" i urządzenia wspierają LTE+. Nie chcemy, bowiem, aby zainwestowane pieniądze wylądowały w przysłowiowym „błocie" już za dwa lata, kiedy nastąpi wygaszenie sieci 2G/3G.

Rafał Antoszewski, ABAX Poland

Fot. ABAX Poland

Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.