Wiadomości z rynku

niedziela
12 maja 2024

Rosyjskie i białoruskie ciężarówki wciąż jeżdżą przez Polskę

Protest i blokada na granicy
17 marca 2022
 
Wypełnione towarem ciężarówki białoruskie i rosyjskie nadal bez przeszkód jeżdżą po europejskich drogach. W weekend polscy i ukraińscy aktywiści zorganizowali na przejściach granicznych protest w tej sprawie i blokadę takich pojazdów.
W efekcie białoruskie i rosyjskie ciężarówki stały w korkach sięgających ponad 20 km. Utrudnianie ruchu było połączone z akcją informacyjną – rozmowami z kierowcami ciężarówek na temat wojny na Ukrainie. Bezpieczeństwa protestujących oraz kierowców strzegła policja.
W nawiązaniu do protestu na granicy, w minioną sobotę odbyła się demonstracja pod kancelarią premiera Mateusza Morawieckiego. Protestujący domagali się całkowitego zamknięcia polskich granic dla ciężarówek z Rosji i Białorusi. Inicjatorami protestu byli aktywiści, występujący przeciwko zbrojnemu atakowi Rosji na Ukrainę, a także ukraińscy uchodźcy. Ich celem było całkowite blokowanie lub znaczące spowalnianie ruchu na przejściach granicznych.

O blokada rosyjskiego transportu mogą zadecydować władze UE

Organizatorzy protestu zwracają uwagę na potrzebę zablokowania granic Polski dla ciężarówek transportujących towary z lub do Rosji i Białorusi. Twierdzą, że przewożone przez Polskę (i inne kraje unijne) produkty – żywność, części do maszyn, artykuły medyczne – w krótkim czasie mogą trafić na front i posłużyć jako wsparcie dla wojsk agresora.
Przedstawiciele rządu twierdzą jednak, że w tej sprawie nie mogą podjąć samodzielnej decyzji, gdyż sankcje dotyczące wymiany handlowej koordynowane są na szczeblu unijnym – przez Radę Europejską. Dopóki decyzja na temat zablokowania granic nie zostanie podjęta przez unijnych decydentów, transport nadal będzie się odbywał.
– Jeżeli mamy prowadzić skuteczne działania pomocowe dla Ukrainy, to musimy działać wspólnie. Dlatego decyzje o zamknięciu granic z Białorusią dla rosyjskich TIR-ów musimy podejmować wspólnie na forum Unii Europejskiej – mówił we wtorek (15.03) szef KPRM Michał Dworczyk.
Podczas wtorkowego briefingu prasowego, szef KPRM był pytany, dlaczego Polska czeka na ogólnoeuropejską decyzję w kwestii zamknięcia granicy białoruskiej dla TIR-ów transportujących towary z Rosji.
– Jeżeli mamy prowadzić jakieś działania pomocowe, to one muszą być skuteczne - zastrzegł Dworczyk. Wyjaśnił, że gdyby Polska zamknęła granice z Białorusią dla rosyjskich TIR-ów, za chwilę te TIR-y będą wjeżdżać na teren Unii Europejskiej do strefy Schengen przez przejścia graniczne z Litwą, Łotwą i Estonią.
– W związku z tym, podkreślamy, że tego rodzaju decyzje muszą zapadać wspólnie - powiedział. Zaznaczał, że Polska od samego początku przekonuje partnerów w UE i na całym świecie, że tylko najbardziej zdecydowane działania mogą powstrzymać prezydenta Rosji Władimira Putina. – Jak najbardziej bolesne sankcje mogą jedynie powstrzymać pochód wojsk rosyjskich przez Ukrainę.

Długie godziny oczekiwania na przejściu granicznym

We wtorek kierowcy ciężarówek na wyjazd z Polski na Białoruś przez przejście graniczne w Koroszczynie (Lubelskie) czekali około 13 godzin. W kolejce stało ok. 400 pojazdów. Na wyjeździe z Polski na Białoruś w ciągu ostatniej 12-godzinnej zmiany funkcjonariusze odprawili 336 pojazdów ciężarowych. Na wjeździe z Białorusi do Polski odprawiono 313 pojazdów. Według informacji od kierowców, po białoruskiej stronie stało w kolejce ok. 500 ciężarówek, a czas oczekiwania wynosił ok. 19 godzin.
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.