eActros LongHaul, zdobywca tytułu Truck Innovation Award 2023
Fot. AM
Okres pandemiczny dał się we znaki wszystkim branżom. Wiele targów było odwoływanych, ale wreszcie nastąpił comeback. Choć z mniejszym rozmachem, branżowe eventy powracają do łask. Tegoroczne IAA Transportation w Hanowerze są tego świetnym przykładem. Może nie były one szczytem marzeń branży transportowej, ale jednak odbyły się. Nieco okrojone, lecz z punktu widzenia odwiedzających, nadal olbrzymie i jednocześnie inne. Dlaczego? Ponieważ królowały na nich nowoczesne napędy elektryczne oraz wodorowe.
Ekspansja Chin
Tak, świat motoryzacji zmienia się i podąża w kierunku zeroemisyjności. Owszem, nie brakowało pojazdów ciężarowych z tradycyjnym napędem, jednakże większość stoisk była zdominowana przez pojazdy zelektryfikowane i te zasilane ogniwami paliwowymi. W tej kwestii producenci prześcigają się w innowacyjności, próbując przekonać każdego, że to właśnie jego produkt jest najlepszy. No, ale na tym polega praca działów marketingu. Wszystko podobne, lecz różniące się wydajnością systemów. Co ważne, nie dali o sobie zapomnieć Chińczycy, którzy mieli dość pokaźną liczbę stoisk . A prezentowali baterie do pojazdów, silniki spalinowe, elektryczne no i pojazdy ciężarowe. Przykładem może być Chiński koncern BYD, który tuż obok elektrycznego ciągnika siodłowego zaprezentował z takowym napędem małą ciężarówkę dystrybucyjną oraz miejski autobus. Jeśli spojrzeć przez pryzmat ostatnich dziesięciu lat, wśród produktów azjatyckich nastąpił znaczący progres jakościowy. To już nie są te marnej jakości „chińczyki”. Teraz mają dopracowane i ergonomiczne kabiny pojazdów, materiały wysokiej jakości, tak że chce się nimi jeździć. Wiecie… nie ma tego obrzydliwego zapachu taniego plastiku, który powodował u wielu odruch wymiotny. Naprawdę. Potwierdza to nawet marka Dongfeng, mająca stoisko obok swojego krajana BYD, a prezentująca małe pojazdy dystrybucyjne. Jedyne co jest w ich produktach dyskusyjne, to design. Może, gdyby Chińczycy zaczęli zatrudniać europejskich stylistów, ich pojazdy byłyby skazane na sukces. Tak, jak to zrobiła Kia, przyjmując do swojego zespołu Petera Schreyera, stylistę z Volkswagena. Człowieka, który nie tylko stał się ojcem sukcesu marki, ale też pierwszym w historii koreańskiego koncernu Europejczykiem mianowanym po kilku latach na stanowisko prezesa.
Nowości DAF-a i Forda
Targom IAA Transportation towarzyszyło jak zawsze sporo motoryzacyjnych premier. DAF zaprezentował nową serię XD, ciężarówek do zastosowań specjalnych i dystrybucyjnych. Nowa generacja nawiązuje konstrukcyjnie do pojazdów z serii XF, XG oraz XG+. Kabinę DAF-a XD wyposażono w dużą szybę przednią i duże okna boczne, z bardzo nisko umieszczoną dolną krawędzią, aby zapewnić kierowcy jak najlepszą widoczność. Efekt uzyskano dzięki desce rozdzielczej w wersji Vision, którą charakteryzuje obniżona płaszczyzna w stronę przedniej szyby po stronie pasażera. Dostępne jest też okno widoku na krawężnik oraz składany fotel pasażera, umożliwiające obserwację pieszych i rowerzystów znajdujących z prawej strony pojazdu. Co ważne, XD mają przestronne kabiny o kubaturze do 10 m3. Standardowo, poza modelami Sleeper Cab oraz Sleeper High Cab, dostępna jest kabina Day Cab, zapewniająca większą przestrzeń w porównaniu do poprzednich rozwiązań. Oprócz serii XD, DAF zaprezentował model XDC i XFC, polecane dla branży budowlanej. Te pojazdy w konfiguracji z dwoma, trzema lub czterema osiami mają jedną lub dwie osie napędowe. Na stoisku DAF-a nie zabrakło także modeli zeroemisyjnych, czyli XF Electric oraz XD Electric, umożliwiających pokonanie od 200 do ponad 500 kilometrów na jednym ładowaniu. Nowe modele wyposażono w wydajne silniki elektryczne PACCAR, generujące od 230 do 480 KM. Nowe „elektryki” będą dostępne jako ciągniki siodłowe i podwozia pod zabudowę. Do kolejnych nowości można zaliczyć pojazd, który na swoim stoisku zaprezentował Ford Trucks. Chodzi o prototypowy, bardzo futurystyczny i w stu procentach elektryczny samochód ciężarowy. Stylistycznie bardzo poprawny, ale wnętrze kabiny zaślepiono czarnymi foliami, uniemożliwiającymi zajrzenie do środka.
eActros z tytułem
Podczas targów trudno było przejść obojętnie obok stoiska Mercedes-Benz Trucks. Bo tutaj niebywałym zainteresowaniem wśród zwiedzających cieszył się eActros LongHaul. Elektryczny „długodystanowiec” zapewnia zasięg do 500 kilometrów bez doładowywania. Producent podaje, że dzięki ładowaniu megawatowemu, akumulatory będzie można zapełnić od 20 do 80 procent w czasie krótszym niż 30 minut. Takie dane oraz design eActrosa wywarły wrażenie na jurorach, którzy przyznali pojazdowi tytuł Truck Innovation Award 2023. Jednakże, kluczowe znaczenie dla werdyktu miały przede wszystkim innowacyjna całościowa koncepcja technologiczna z technologią akumulatorów LFP i nową osią elektryczną. Jedno jest pewne, że rywalizacja producentów pojazdów ciężarowych skupia się teraz na innowacyjności i przede wszystkim - bitwie o zasięg „elektryków”. Dowodem tego jest chociażby MAN, który dumnie prezentował prototyp nowego eTrucka informując, że pojazd na bateriach wytworzonych przez firmową fabrykę osiągnie dzienny zasięg do 800 km. Robi wrażenie, prawda? Ale to nie koniec ciekawostek. Na targach znaleźliśmy również stoisko Nikola Motor. Dla przypomnienia, jest to amerykański koncern założony w 2014 roku przez miliardera i przedsiębiorcę Trevora Miltona, który za cel postawił sobie produkcję elektrycznych ciężarówek. Firma zaliczyła wpadkę, kiedy to do produkcji chciała skierować niedokończony prototyp. W wyniku śledztwa przeprowadzonego przez agencję Hindenburg Research do akcji wkroczyły wówczas amerykańskie organy federalne. Po tej aferze nowym prezesem Nikola Corporation został Stephen Girsky, były pracownik General Motors. Wygląda na to, że po wizerunkowym skandalu firma odbiła się od dna. We wrześniu ubiegłego roku startup nawiązał współpracę z Iveco. Jej owocem jest uruchomienie produkcji ciężarówki Nikola Tre w niemieckiej fabryce w Ulm. Jest to bliźniaczy model Iveco S-Way, wyposażony w akumulatory o pojemności 733 kWh zapewniające do 500 km zasięgu.
***
O nowościach koncernów samochodowych można by pisać księgę, bo było tego naprawdę dużo. Natomiast, zaznaczyć też trzeba obecność producentów wszelkiej maści przyczep, naczep, cystern i silosów. Przede wszystkim, pokaźne stoiska mieli czołowi producenci m.in. Kaessbohrer, Shmitz, Meiller, Krone oraz nasze rodzime Wielton i KH-Kipper. Nie obyło się też bez wystawców sprzętu specjalistycznego, służącego do załadunku oraz stricte budowlanego. Chyba po raz pierwszy bardzo liczny okazał się sektor ze startupami, gdzie królowało nowoczesne oprogramowanie usprawniające transport, spedycję i przede wszystkim pracę kierowców. (AM)
BYD zaskoczył jakością
Fot. AM
Dongfeng i jego małe ciężarówki dystrybucyjne
Fot. AM
Elektryki królowały na stoisku Volvo
Fot. AM
Futurystyczny Ford. Wciąż jako prototyp
Fot. AM
Iveco też miało sporo do pokazania
Fot. AM
MAN eTruck robi wrażenie nie tylko zasięgiem
Fot. AM
Na targach byli obecni czołowi producenci wszelkiej maści naczep
Fot. AM
Napędy elektryczne były obecne na wielu stoiskach
Fot. AM
Nikola Tre - owoc współpracy z Iveco
Fot. AM
Premiera serii XD DAF-a
Fot. AM
Samochody z napędem wodorowym to przyszłość
Fot. AM