Wiadomości z rynku

czwartek
25 kwietnia 2024

Naczepę masz wtedy, gdy jej potrzebujesz

Rośnie popularność wynajmu
25 maja 2018
Wyna­jem środ­ków trans­portu, w tym także naczep, jest w Pol­sce branżą cią­gle młodą i dyna­micz­nie roz­wi­ja­jącą się. Korzy­stają z tej formy pozy­ska­nia pojaz­dów użyt­ko­wych prze­woź­nicy dro­gowi, a także przed­się­bior­stwa dys­try­bu­cyjne. 
Ta forma pozy­ska­nia środ­ków trans­portu zapew­nia użyt­kow­ni­kowi bez­pie­czeń­stwo, ponie­waż anga­żuje okre­śloną liczbę pojaz­dów na potrzeby kon­kret­nych kon­trak­tów. Sytu­acja na rynku prze­wo­zów jest dyna­miczna i nie zawsze firma trans­por­towa wie, jakie kon­trakty będzie miała np. za rok. Bywa też, że poja­wia się nagłe zle­ce­nie, a posia­dana flota jest zaan­ga­żo­wana w zapla­no­wane zada­nia. Tym­cza­sem leasing naczep nie­sie ze sobą ryzyko pole­ga­jące na tym, że w razie utraty kon­trak­tów na prze­wozy posia­dacz pojaz­dów pozo­staje sam z tym pro­blemem, bo raty leasin­gowe trzeba pła­cić. Firmy ofe­ru­jące tego typu usługi zwięk­szają liczbę dostęp­nych pojaz­dów. Sprzyja im sytu­acja na rynku, ponie­waż dostawcy nowych naczep nie nadą­żają z reali­za­cją zamó­wień. Przy­bywa więc nowych klien­tów, któ­rzy chcą sko­rzy­stać z najmu w sytu­acji, gdy muszą cze­kać na kupo­wane pojazdy po wiele mie­sięcy. 
Tra­dy­cyjny leasing jest tylko narzę­dziem finan­so­wym nie zawie­ra­ją­cym usług flo­to­wych. W przy­padku wynajmu można mówić o peł­nej usłu­dze, w któ­rej finan­so­wa­nie jest tylko czę­ścią opłaty wcho­dzą­cej w ratę. Docho­dzą do tego inne usługi, jak zarzą­dza­nie, obsługa ser­wi­sowa, ubez­pie­cze­nie, admi­ni­stra­cja, tzw. szko­do­wość, pojazd zastęp­czy i wiele innych ele­men­tów uła­twia­ją­cych dzia­ła­nie orga­ni­za­cyjne użyt­kow­nika. 
Więk­szość korzy­stających z takich usług pyta­nych o korzy­ści pod­kre­śla ela­stycz­ność okresu najmu, brak kosz­tów zwią­za­nych z admi­ni­stra­cją i obsługą floty, prze­wi­dy­wal­ność i stały poziom kosz­tów za najem. Istotny jest rów­nież brak ryzyka co do war­to­ści rezy­du­al­nej po okre­sie użyt­ko­wa­nia pojazdu. Dla małych firm prze­wo­zo­wych atu­tem są mniej­sze koszty przy pozy­ska­niu sprzętu, gdzie w finan­so­wa­niu ban­ko­wym zazwy­czaj muszą one wnieść opłatę wstępną. W przy­padku najmu stan­dar­dową pro­ce­durą jest tylko kau­cja zabez­pie­cza­jąca. 
Prze­woź­nicy w przy­padku utraty zle­ceń dla wynaj­mo­wanego sprzętu, w każ­dej chwili mogą pojazdy oddać, nie pono­sząc prak­tycz­nie żad­nych kon­se­kwen­cji. Najemca naczepy jest w dość kom­for­to­wej sytu­acji wów­czas, gdy musi wymie­nić naczepę na pojazd innego rodzaju. Dla przy­kładu zmie­nia cią­gnik ze stan­dar­dowego na nisko­po­dło­gowy i oddaje wypo­ży­czoną naczepę stan­dar­dową, a w jej miej­sce bie­rze naczepę typu mega. 

Nie cze­kają na placu

Jedną z więk­szych firm wynaj­mu­ją­cych naczepy jest DBK Ren­tal, marka nale­żąca do Grupy DBK, która dys­po­nuje flotą naczep do wyna­ję­cia marki Kögel, Schmitz oraz Krone. Są to pojazdy kur­ty­nowe, chłod­nie, naczepy wiel­ko­prze­strzenne oraz pod­kon­te­ne­rowe. Firma ofe­ruje także cysterny marki LAG. 
Jak powie­dział nam Łukasz Chy­liń­ski, wice­pre­zes i dyrek­tor zarzą­dza­jący DBK Ren­tal, popyt na wyna­jem rośnie, a co za tym idzie – cały czas powięk­sza się flota pojaz­dów, o kil­ka­dzie­siąt pro­cent z roku na rok. Obec­nie w seg­men­cie naczep jest to już ponad 600 pojaz­dów. Według naszego roz­mówcy, oprócz rosną­cego rynku prze­wo­zów zna­cze­nie ma także to, iż klienci prze­ko­nują się do najmu, potrzeba posia­da­nia pojaz­dów na wła­sność nie jest już tak silna jak jesz­cze kilka lat temu. Naj­czę­ściej wynaj­mo­wane są stan­dar­dowe naczepy kur­ty­nowe, dużym popy­tem cie­szą się też chłod­nie, zwłasz­cza ze względu na wydłu­ża­jące się ter­miny dostaw pojaz­dów kupo­wa­nych. Doszło do tego, że naczepy nie cze­kają na klien­tów na placu, lecz po zwró­ce­niu przez dotych­cza­so­wego użyt­kow­nika, po wery­fi­ka­cji na ser­wi­sie, natych­miast zabie­rane są przez kolej­nego. Klienci biorą poje­dyn­cze pojazdy, ale też więk­sze ich ilo­ści, nawet floty po 50 sztuk. Głów­nie są to prze­woź­nicy dzia­ła­jący w trans­por­cie mię­dzy­na­ro­do­wym, ale też kra­jo­wym. Naj­czę­ściej korzy­stają z najmu dłu­go­ter­mi­no­wego, czyli 12-mie­sięcz­nego lub dłuż­szego, choć jest grupa klien­tów, któ­rzy pre­fe­rują krót­sze okresy i dla nich też jest przy­go­to­wana oferta. 
Flota naczep do wynajmu jest suk­ce­syw­nie odna­wiana, z reguły tra­fiają do niej pojazdy fabrycz­nie nowe i po prze­pra­co­wa­niu trzech-czte­rech lat są sprze­da­wane a na ich miej­sce wpro­wa­dzane nowe. Obec­nie średni wiek pojaz­dów w tej gru­pie to 19 mie­sięcy. W ten spo­sób firma dba o nie­za­wod­ność pojaz­dów słu­żą­cych w wynaj­mie. 
Czy najem staje się coraz droż­szy? Czy rosną opłaty za tego typu usługi? Według Łuka­sza Chy­liń­skiego odpo­wiedź na tak posta­wione pyta­nie nie jest jed­no­znaczna. Z jed­nej strony zaczyna dzia­łać efekt skali, a więc dzięki rosną­cej licz­bie wynaj­mo­wa­nych pojaz­dów stawki opłat za sam wyna­jem można by było nawet obni­żyć, ale jed­no­cze­śnie np. dro­żeją ubez­pie­cze­nia oraz ceny zakupu przedmio­tów najmu, a to główne skład­niki kosz­tów zwią­za­nych z naj­mem. 

Firanki i reszta

Firma Naje­mNa­czep.pl też powięk­sza flotę pojaz­dów z uwagi na rosnący popyt. Obec­nie ma w ofer­cie 75 naczep reno­mo­wa­nych euro­pej­skich pro­du­cen­tów, głów­nie Krone, Schm­nitz i Wiel­ton. Do wyboru są różne typy naczep: np. firanka stan­dard, mega, izo­terma, coil­mulda czy mega mulda. Firma pozy­skuje je ze spraw­dzo­nych źró­deł. Kupuje zupeł­nie nowe lub uży­wane w miarę „młode”, np. pole­asin­gowe. Więk­szość ofe­ro­wa­nych pojaz­dów to rocz­niki 2011-2012 i now­sze. 
Jak powie­dział nam Piotr Gór­ni­kow­ski, wła­ści­ciel firmy, naj­więk­szym popy­tem cie­szą się firanki, wynaj­mo­wane zarówno do trans­portu kra­jo­wego jak i mię­dzy­na­ro­do­wego. Okres umowy jest usta­lany ela­stycz­nie – moż­liwe są umowy krótko i dłu­go­ter­mi­nowe. Bywa, że ktoś bie­rze naczepę na kilka dni, a ktoś inny na kilka lat, ale naj­czę­ściej jest to kilka lub kil­ka­na­ście mie­sięcy. W grę wcho­dzi moż­li­wość zakupu naczepy po zakoń­cze­niu umowy. Zda­rza się, że użyt­kow­nicy decy­dują się na taki zakup, zwłasz­cza że wów­czas jest to dla nich pojazd spraw­dzony w prak­tyce. Firma wynaj­mu­jąca w to miej­sce kupuje kolejne pojazdy, odna­wia­jąc flotę. 
Ile to kosz­tuje? Czynsz najmu zależy od dłu­go­ści trwa­nia umowy, roku pro­duk­cji oraz typu naczepy, a także od zawar­tych w umo­wie świad­czeń dodat­ko­wych. W fir­mie Naje­mNa­czep.pl ceny za naczepę firankę zaczy­nają się od 1.450 zł netto mie­sięcz­nie, ale to doty­czy naj­star­szych pojaz­dów. Sen­sowną naczepę do trans­portu kra­jo­wego można nająć za 1.650 zł w pakie­cie pod­sta­wo­wym. Na fir­mo­wej stro­nie znaj­du­jemy wśród ofert np. naczepę kur­ty­nową Krone z 2011 roku, któ­rej wypo­ży­cze­nie kosz­tuje 1.899 zł netto mie­sięcz­nie, podobna kur­tyna Wiel­ton, ale now­sza, z 2015 r. to 2.350 zł/mies., a „kur­ty­nówka” Koegel z 2007 r. kosz­tuje tylko 1.750 zł mie­sięcz­nie. Użyt­kow­nik może sko­rzy­stać także z pakietu roz­sze­rzo­nego, obej­mu­ją­cego pełne koszty eks­plo­ata­cji i takie przy­padki, jak choćby naprawa uszko­dzo­nego naciągu. Niem­niej już w pakie­cie pod­sta­wo­wym użyt­kow­nik nie musi się mar­twić podat­kiem, ubez­pie­cze­niem, ser­wi­sowaniem i napra­wami, które zapew­nia firma wynaj­mu­jąca. Czynsz najmu zawiera: ubez­pie­cze­nie OC i AC, prze­glądy reje­stra­cyjne i ser­wi­sowe, eks­plo­ata­cyjne zuży­cie pojazdu, poda­tek od środ­ków trans­portu, zuży­cie opon oraz hamul­ców. 
– Dla przy­kładu, w przy­padku leasingu posia­dacz naczepy sam musi pono­sić koszty wymiany zuży­tych opon, a w wynaj­mie to my dbamy o to – powie­dział P. Gór­ni­kow­ski. 
Firma bie­rze na sie­bie zała­twia­nie for­mal­no­ści zwią­za­nych z uzy­ska­niem odszko­do­wa­nia w przy­padku szkód nie­za­wi­nio­nych przez użyt­kow­nika. Nie­dawno jedna z naczep spło­nęła w poża­rze na pro­mie pły­ną­cym do Anglii i wła­śnie to jest taka sytu­acja, że klient nie musi się o to mar­twić. 
Naje­mNa­czep ma klien­tów z całego kraju. Odbie­rają oni pojazdy w sie­dzi­bie głów­nej firmy we Wro­cła­wiu lub w jej oddzia­łach w Śro­dzie Ślą­skiej i w Gro­dzi­sku Mazo­wiec­kim. Ile trwają for­mal­no­ści? Zazwy­czaj jeśli klient zadzwoni rano to po połu­dniu może wyjeż­dżać z naczepą. Niektó­rzy rezer­wują sobie pojazdy wcze­śniej. Opłaty są wno­szone z góry za każdy mie­siąc. Jak ujaw­nił P. Gór­ni­kow­ski, zabez­pie­cze­niem jest kau­cja usta­lana w róż­nej wyso­ko­ści, w zależ­no­ści od wia­ry­god­no­ści klienta. 
W przy­padku awa­rii naczepy użyt­kow­nik może zgło­sić się do jed­nego ze współ­pra­cu­ją­cych z firmą Naje­mNa­czep ser­wi­sów sta­cjo­nar­nych lub sko­rzy­stać z pomocy ser­wisu mobil­nego. W razie potrzeby pod­sta­wiany jest pojazd zastęp­czy. 

Kwe­stia zaufa­nia 

Czy firmy ofe­ru­jące nowe naczepy też „wcho­dzą” w wyna­jem? Dla przy­kładu, Piotr Iwań­ski dyrek­tor han­dlowy Schwarz­mül­ler Pol­ska powie­dział nam, że firma udo­stęp­nia naczepy swoim zaufa­nym klien­tom, ogra­ni­cza­jąc ryzyko zwią­zane z tym, że taki pojazd może stać się przedmio­tem prze­stęp­stwa, np. prze­mytu, a zda­rzało się też, że wynaj­mo­wane naczepy ginęły i był pro­blem nawet z uzy­ska­niem za nie odszko­do­wa­nia, bo firma ubez­pie­cze­niowa uznała, że to nie kra­dzież, lecz… prze­własz­cze­nie. Naczepy Schwarz­mül­ler tra­fiają więc do klien­tów raczej jako pojazdy testowe. Głów­nie kur­ty­nowe, ale także pojazdy z innych rodza­jów. Popyt na nowe pojazdy jest duży, odbiorcy muszą cze­kać na dostawy po kilka mie­sięcy, więc oni są trak­to­wani prio­ry­te­towo. 
Z opi­sa­nymi kło­po­tami bory­kają się też firmy spe­cja­li­zu­jące się w wynaj­mie naczep. Jak ujaw­nił wła­ści­ciel jed­nej z takich firm, klient bio­rąc naczepę w najem posłu­żył się fał­szy­wymi doku­men­tami, a następ­nie pojazd zagi­nął. Znana jest też histo­ria całej floty pojaz­dów, które znik­nęły za wschod­nią gra­nicą. Zazwy­czaj wów­czas odzy­ska­nie należ­no­ści czy uzy­ska­nie odszko­do­wa­nia bywa kło­po­tliwe. Nie­rzadko też poja­wia się pro­blem z ter­mi­no­wo­ścią wno­sze­nia opłat za najem. 

Gdy podaż nie nadąża za popy­tem

Dla wielu prze­woź­ni­ków najem może oka­zać się jedy­nym roz­wią­za­niem w sytu­acji, gdy zakup nie­któ­rych rodza­jów naczep ozna­cza kil­ku­mie­sięczne, a nawet roczne ocze­ki­wa­nie na dostawę. 
Według Mar­cina Kar­dasa z Auto­vi­sta Group (wio­dący euro­pej­ski dostawca roz­wią­zań słu­żą­cych do iden­ty­fi­ka­cji i wyceny war­to­ści ryn­ko­wej pojaz­dów) rynek naczep prze­żywa w Pol­sce sta­bi­li­za­cję, a ilość zamó­wień na początku 2018 roku wska­zuje na wciąż duży poten­cjał rynku. Rozwi­nął się popyt na naczepy fur­go­nowe, co wynika z gwał­tow­nego roz­woju branży kurier­skiej, która głów­nie je nabywa. Wzro­sło rów­nież zain­te­re­so­wa­nie wywrot­kami. Pół­roczny okres ocze­ki­wa­nia na nowe pojazdy świad­czy o skali sytu­acji. Duży wzrost zain­te­re­so­wa­nia widać w silo­sach. Na początku 2018 roku czas ocze­ki­wa­nia na nową naczepę wynosi około roku! Tutaj sytu­acja jest wywo­łana przez duży popyt w Euro­pie Zachod­niej. Podob­nie wygląda rynek cystern che­micz­nych, cho­ciaż tutaj mamy do czy­nie­nia już z tren­dem kil­ku­let­nim. Gene­ral­nie odczu­walny jest defi­cyt uży­wa­nych naczep. Czas użyt­ko­wa­nia cią­gników sio­dło­wych i naczep zaczyna się zna­cząco róż­nić i o ile tych pierw­szych jest mnó­stwo na rynku to tych dru­gich bra­kuje. W oczy­wi­sty spo­sób brak podaży wywiera pre­sję na wzrost cen ryn­ko­wych. Da się to zauwa­żyć w prak­tycz­nie wszyst­kich sek­to­rach rynku naczep, a szcze­gól­nie wywrot­kach i cyster­nach, gdzie war­to­ści ryn­kowe nawet rosną. 
Wyna­jem staje się powoli rów­no­rzędną ofertą wobec leasingu. Według naszych roz­mów­ców z branży tego rodzaju usługi maja szansę roz­wi­nąć się w Pol­sce na dużą skalę, jak to już jest na innych ryn­kach, głów­nie Europy Zachod­niej. 
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.