Znaczna część przewoźników nie wie o obowiązku rejestracji pojazdów w londyńskiej bazie danych strefy niskiej emisji, obejmującej cały Londyn
Temat mandatów nakładanych na przewoźników przez biuro LEZ (London Low Emission Zone) wraca jak boomerang. Powodem tego jest fakt, że kary finansowe są kumulowane i wysyłane zbiorczo do właścicieli pojazdów średnio co kwartał – informuje Kancelaria Prawna Translawyers Widuch i Wspólnicy. – Mimo nagłaśniania sprawy, jeszcze znaczna część przewoźników nie wie o obowiązku rejestracji pojazdów w londyńskiej bazie danych strefy niskiej emisji, obejmującej cały Londyn. Wymóg rejestracji dotyczy wszystkich samochodów ciężarowych zarejestrowanych poza granicami Wielkiej Brytanii. Samochody, które spełniają normę emisji spalin Euro 4 w górę, po zarejestrowaniu są zwolnione z opłat za wjazd do strefy ekologicznej. Od mandatów można się odwołać, jeżeli udowodni się fakt braku świadomości o wymogu rejestracji lub inne okoliczności wpływające na brak pojazdu w rejestrze, a pojazd będzie spełniać normę Euro 4, Euro 5 lub Euro 6. Sprawą należy zająć się niezwłocznie po otrzymaniu kary, ponieważ po upływie 28 dni może ona zostać przekazana do windykacji. Jednak organ nakładający grzywny nie zamyka drogi do odwołania nawet jeżeli sprawa jest na etapie windykacji. Kary zaczynają się od 2 tys. zł i mogą dochodzić nawet do prawie 8 tys. zł. Rzadko kiedy zdarza się, żeby przewoźnik dostał tylko jeden mandat. Przy kilku karach kwoty do zapłaty mogą sięgać nawet kilkunastu tys. zł.