W Hiszpanii liczba dostępnych ciężarówek wzrosła w ostatnim okresie aż o 47 proc.
Fot. ZM
Ograniczenia stosowane w większości krajów europejskich spowodowały spadek produkcji przemysłowej, co doprowadziło do zmniejszenia popytu na transport drogowy, który od drugiej połowy marca odnotowuje stały spadek. Nasuwa się pytanie, czy będziemy teraz świadkami silnych napięć, które poważnie wpłyną na działalność przewoźników. Jak informuje Routiers.com na dszczęście od ostatniego tygodnia marca wskaźnik anulowania zamówień spadł w Europie. Przewoźnicy wolą obniżać swoje stawki za fracht niż stawiać pojazdy na kołkach. Ceny spadły o 1,5 do 10%, w zależności od obszaru geograficznego. Liczba dostępnych ciężarówek jednocześnie rośnie; dla przykładu: o 6,2% we Francji, + 12% w krajach Beneluksu, + 14% w Niemczech, + 47% w Hiszpanii. Jeśli te nadwyżki utrzymają się, firmy transportowe mogą być zagrożone, zwłaszcza mniejsi przewoźnicy.