Epidemia koronawirusa wywiera presję na przewoźników, którzy mają mniej zleceń i godzą się na wyjątkowo niskie stawki. BAG, organ odpowiedzialny między innymi za pobieranie opłat za przejazdy autostradami, w opublikowanym niedawno raporcie zauważa, że wielu przewoźników jest zmuszonych do pracy ze stratą.
Zapotrzebowanie na transport maleje, sytuację przewoźników komplikuje dodatkowo fakt, że władze niemieckie nie złagodziły przepisów dotyczących czasowego wyrejestrowania pojazdów, co pozwoliłoby przewoźnikom obniżyć koszty.
„Większość przewoźników uważa, że ich sytuacja się pogarsza” – twierdzą przedstawiciele Federalnego Urzędu Transportu BAG. – „Przewoźnicy widzą spadek popytu i rosnącą ofertę tanich frachtów, zarówno firm transportowych z Niemiec, jak i z zagranicy. Wzrasta konkurencja, rośnie liczba pustych przejazów.
Ogólnie popyt na przewozy spadł w styczniu o 17% w porównaniu do 2019 r., a w lutym o 30%. W tym samym miesiącu, przed blokadą, stawki za fracht spadły o 8,6% od stycznia, a nawet 14,2% dla chemikaliów.
Odnotowano niewielkie ożywienie działalności na początku maja, wraz z nieśmiałym ożywieniem przemysłu motoryzacyjnego, którego produkcja została wstrzymana od marca.