Kierowca 40-tonowego zestawu używał cudzej karty w tachografie. Czas jazdy miał w porządku i gdyby kontynuował zapisy na swojej karcie, do żadnych naruszeń by nie doszło - ustalili w trakcie kontroli funkcjonariusze pomorskiej Inspekcji Transportu Drogowego.
Kilka dni temu na drodze krajowej numer 91 w Gniewie (pow. tczewski) patrol ITD zatrzymał do kontroli zestaw należący do krajowego przedsiębiorcy. Ciężarówka przewoziła artykuły spożywcze. Kontrola zarówno dla kierowcy jak i jego pracodawcy zakończyłaby się pozytywnie, gdyby nie fakt, że w tachografie cyfrowym zalogowana była karta należąca do innego kierowcy. Inspektorzy przeanalizowali dane zapisane zarówno na cudzej karcie, której używał kierowca podczas przejazdu oraz dane zapisane na jego własnej karcie. Wyniki kontroli czasu pracy nieco zaskoczyły funkcjonariuszy pomorskiej ITD. Analiza sumaryczna danych nie wykazała żadnych naruszeń norm czasu jazdy czy odpoczynku. Zazwyczaj kierowcy po wykorzystaniu swojego dziennego limitu czasu jazdy używają cudzej karty, aby naruszenia nie zarejestrowały się na ich karcie. W tym przypadku okazało się, że kierowca posłużył się nie swoją kartą na wyrost. Gdyby kontynuował zapisy aktywności na swojej karcie nie doszłoby do żadnych naruszeń. Ustalono, że kierowca nie opanował dobrze znajomości norm czasu jazdy i odpoczynku oraz nie wiedział, kiedy prawidłowo powinien odebrać odpoczynek dzienny. Dlatego zdecydował, że na wszelki wypadek użyje karty innego kierowcy.
Kierującego ukarano mandatem za ujawnione naruszenie przepisów. Konsekwencje finansowe grożą też przewoźnikowi, wobec którego toczy się postępowanie administracyjne w sprawie nałożenia kary.