Wiadomości z rynku

wtorek
14 maja 2024

Lód spadający z dachów ciężarówek znowu sieje postrach

Jakie obowiązki, jakie możliwości i jaka odpowiedzialność kierowców?
25 stycznia 2021

Na trasie S1 koło Żywca spora bryła lodu spadła z naczepy wprost na jadący za zestawem samochód osobowy

Fot. Bielskiedrogi.pl

 
Wraz z nadejściem obfitych opadów śniegu i pojawieniem się mrozu wrócił temat nieodśnieżonych ciężarówek. W internecie pojawiają się filmy pokazujące śnieg i lód spadające z dużych pojazdów, a nawet uderzające w inne samochody.
Przykładem może być opis zdarzenia na początku drugiego tygodnia stycznia na trasie S1 koło Żywca (Facebook): spora bryła lodu spadła z naczepy wprost na jadący za zestawem samochód osobowy. Mogło dojść do tragedii. Wszystko zostało nagrane przez kierowcę osobówki. Miał on sporo szczęścia, bo lód nie spadł prosto na szybę pojazdu, lecz uderzył w zderzak.
Jak podaje portal Bielskiedrogi.pl, autor nagrania próbował zatrzymać kierowcę ciężarówki. Ten jednak nie chciał się zatrzymać.
- Naprawdę się cieszę bo uważam, że wygrałem życie. Tafla lodu, której fragmenty dwie godziny później wyciągnąłem ze zderzaka miała pięć centymetrów grubości i gdyby poleciało mi to na szybę, to byłoby fatalnie... - napisał Tomek, autor nagrania.
Jak podaje portal, sprawa została zgłoszona na policję.

Jerzy Różyk

Czy usuwanie lodu z dachu ciężarówki to obowiązek?

Pojazd uczestniczący w ruchu powinien być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę. Tak stanowi art. 66 ust. 1 pkt. 1) ustawy Prawo o ruchu drogowym. W skrócie, pojazd ma być tak utrzymany, aby nie zagrażał bezpieczeństwu innych uczestników ruchu. Zaleganie lodu na dachu ciężarówki w czasie postoju nie stanowi naruszenia przepisów drogowych, ale gdy jest ona w ruchu, już niestety tak. Upadek lodu z dachu ciężarówki często jednak doprowadza do wypadków drogowych, w których uszkodzeniu ulegają pojazdy, a często giną podróżujący nimi ludzie. W takich przypadkach zazwyczaj nie kończy się mandatem. Za tak poważne skutki upadku lodu kierującemu grozi odpowiedzialność karna do trzech lat więzienia, a jeżeli w wyniku wypadku są ofiary śmiertelne, nawet do ośmiu lat więzienia.

Skoro musimy odśnieżać pojazd, to jak to robić?

W przypadku 4-metrowych ciężarówek jest to trudne, a w niektórych przypadkach niemożliwe. Wejście na dach naczepy o sztywnej zabudowie i usunięcie zalegającego śniegu lub lodu jest do zrobienia pod warunkiem, że kierowca ma uprawnienia do pracy na wysokości. Pracą na wysokości zgodnie z § 105 ust. 1 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy (Dz. U. Nr 169 poz. 1650) jest praca wykonywana na powierzchni znajdującej się na wysokości co najmniej 1,0 m nad poziomem podłogi lub ziemi.
Przepisy nie nakładają na pracodawców obowiązku odbywania przez pracowników wykonujących prace na wysokości specjalistycznego szkolenia w tym zakresie. Osoby, które będą pracowały na wysokościach muszą jednak przejść specjalistyczne badania lekarskie przeprowadzone przez lekarza medycyny pracy oraz stosowne szkolenie BHP w tym zakresie. Adeptom pracy na wysokości (głównie w budowlance) oferowane są tzw. kursy pracy w dostępie budowlanym, obejmujące wszelkie tradycyjne sposoby wykonywania pracy na wysokościach z wykorzystaniem drabin lub rusztowań.
Większość kierowców ciężarówek nie może się wylegitymować zaświadczeniem z takiego kursu, a wielu zapewne nie ma specjalistycznych badań lekarskich uprawniających do pracy na wysokości.
Zakładając jednak, że kierowca ma uprawnienia do pracy na wysokości, jak poradzi sobie z problemem, jeżeli kieruje pojazdem z naczepą typu firanka? Można powiedzieć, że wystarczą do tego: chęci, wysoka drabina i jakiś sprzęt odśnieżający. Niestety nie jest to takie proste.
Zgodnie z § 50 ust. 3 wspomnianego rozporządzenia, drabina przystawna powinna wystawać ponad powierzchnię, na którą prowadzi, co najmniej 0,75 m. Zatem przy 4-metrowej naczepie powinna ona mieć prawie pięć metrów. Drabina o takiej długości zapewne by się znalazła, ale użycie jej nie byłoby już takie łatwe, gdyż § 50 ust. 2 pkt 10 rozporządzenia uznaje za niedopuszczalne przenoszenie przez jedną osobę drabiny o długości powyżej czterech metrów! Jak więc kierowca ma odśnieżyć dach swojej ciężarówki, skoro nawet przy dużym poczuciu obowiązku lub wielkiej chęci, obowiązujące przepisy mu to uniemożliwiają?

Ubezpieczenie OC ratuje, ale nie całkiem

Za skutki takich zdarzeń odpowiedzialność ponosi każda osoba kierująca pojazdem. Pojazdy mechaniczne wprowadzone do ruchu podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu. Zgodnie z art. 35 ustawy, ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje odpowiedzialność cywilną każdej osoby, która kierując pojazdem mechanicznym w okresie ochrony ubezpieczeniowej, wyrządziła szkodę (osobie trzeciej) w związku z ruchem tego pojazdu. Z punktu widzenia przepisów określających odpowiedzialność cywilną zakładów ubezpieczeń istotne jest więc, czy w czasie zdarzenia (tutaj upadek lodu z dachu) pojazd był w ruchu. Jednakże mówimy tutaj o szkodach powstałych na skutek upadku lodu z dachu pojazdu, a nie spowodowanych przez pojazd, czy też przez jego część, która odłączyła się od niego (np. urwane koło). Czy zatem ubezpieczenie OC posiadaczy pojazdów mechanicznych pokrywa takie szkody? W ustawie regulującej zakres tego ubezpieczenia nie ma żadnych przesłanek, aby sądzić, że nie. Ponieważ zakład ubezpieczeń ponosi odpowiedzialność w granicach odpowiedzialności cywilnej kierującego pojazdem, będzie ponosił odpowiedzialność zarówno za szkody spowodowane pojazdem, jego częścią, przewożonym ładunkiem, jak również spadającym z dachu lodem. Musi być spełniony jednak warunek – pojazd mechaniczny musi być w ruchu w rozumieniu przepisów ustawy. Zakres tej odpowiedzialności jest dosyć szeroki. Obejmuje bowiem szkody będące następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.
Jak wynika z powyższego, ubezpieczyciel pokryje szkody spowodowane upadkiem lodu z dachu pojazdu, jednakże kierującego może to kosztować mandat lub nawet więzienie. Warto więc dbać o takie utrzymanie pojazdów, aby nie tylko być w zgodzie z przepisami lub unikać kar, ale również szanować zdrowie i życie innych uczestników drogi. Pytanie, jakie możliwości mają w tym zakresie kierowcy ciężarówek, pozostawiam otwarte.
Jerzy Różyk
ekspert ds. prawa przewozowego
oceny ryzyka w transporcie i ubezpieczeń transportowych

CDS Kancelaria Brokerska
www.cds-odszkodowania.info
www.oc-przewoznika.info

Źródło: Bielskiedrogi.pl

Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.