Wiadomości z rynku

czwartek
9 maja 2024

Opony premium zyskują na znaczeniu

Nowa era mobilności - wirtualna konferencja Michelin
19 kwietnia 2021

Przewoźnicy coraz bardziej doceniają ogumienie premium, oferowane przez Michelin

Fot. Michelin

 
W kryzysowym okresie pandemii COVID-19 można zaobserwować zmianę sposobu myślenia o oponach ze strony przedsiębiorców transportowych, którzy coraz częściej rezygnują z produktów tzw. budżetowych na rzecz ogumienia premium. Według firmy Michelin to inwestycja, która się opłaci.
Na zorganizowanej niedawno przez Michelin Polska konferencji online przedstawiono m.in. podsumowanie sytuacji na rynku opon ciężarowych w Polsce.
Prowadzący konferencję, Kuba Bielak, zwrócił uwagę, że mobilność w dzisiejszych czasach to nie tylko zdolność szybkiego przemieszczania się, lecz także zdolność szybkiego reagowania na zmieniające się warunki, dostosowania się do często trudnych wymagań. Aby reagować na zmiany trzeba przede wszystkim poznać, z czym się mierzymy, a o problemach najlepiej opowiedzą klienci.

Jak radzą sobie klienci?

Jak powiedział Jarosław Buła, prezes Alegre Logistic, firmy specjalizującej się w transporcie i logistyce mebli do krajów Europy Zachodniej, aktualnie dysponującej flotą własną przekraczającą 50 zestawów oraz znaczną flotą podwykonawców, wiosenny lockdown roku 2020 był nieoczekiwanym wydarzeniem, które spowodowało drastyczny spadek popytu na usługi transportowe.
– Firmy zwinne i elastyczne potrafiły dostosować strukturę kosztów do spadających przychodów, między innymi poprzez zawieszenie zobowiązań finansowych – zauważył Jarosław Buła. – Dostosowanie się do tej sytuacji pozwoliło nam wykorzystać dynamiczny wzrost zapotrzebowania na usługi transportowe latem i jesienią.
Daniel Kędzierski, właściciel Dalubo Kędzierscy (firma zajmuje się transportem międzynarodowym, posiada około 160 jednostek, operuje w całej Europie) dodał, że głównym wyzwaniem w roku 2020 był spadek liczby przewozów.
– Obrót firmy spadł o około 25 procent – powiedział. – Poradziliśmy sobie jednak z tą nadzwyczajną sytuacją, poprzez obniżenie kosztów stałych, redukcję zużycia paliwa. Zakupiliśmy nowe pojazdy z silnikami najnowszej generacji. Stosujemy paliwa najwyższej jakości oraz używamy energooszczędnych opon. Te działania pozwoliły nam na zmniejszenie całkowitych kosztów o około 10 procent. Równocześnie skorzystaliśmy z subwencji finansowych z polskiego funduszu rozwoju.
Michał Jaskot, prokurent w firmie International Transport Z. Jaskot Toruń (firma zajmuje się transportem międzynarodowym w Europie Zachodniej, głównie na kierunkach Niemcy, Holandia, Belgia, Francja oraz Włochy; posiada 55 zestawów, głównie ciągniki siodłowe marki Volvo i naczepy marki Kögel): –Aż 90 procent naszych pojazdów jeździ na oponach marki Michelin. Na początku pandemii nastąpiło znaczne zwolnienie naszej działalności. Biorąc pod uwagę obniżone dochody naszej firmy zdecydowaliśmy o wstrzymaniu zakupów nowych pojazdów i innych inwestycji. Druga połowa roku była nieco lepsza i wróciliśmy powoli do właściwego rytmu pracy naszej firmy.

Perspektywy branży transportowej w 2021 roku

Klienci firmy Michelin mówili także o perspektywach branży w tym roku.
Jarosław Buła (Alegre): – Przedłużający się lockdown w Europie Zachodniej, w szczególności w Niemczech, utrudnia prowadzenie działalności. Mimo to staramy się utrzymać stabilne przychody. Bardziej martwi nas struktura rosnących kosztów, zwłaszcza wzrost cen paliw i wzrost cen pojazdów, wywołany hossą surowców kopalnych, w tym stali. Dostrzegamy również niepewność wynikającą z rosnących restrykcji środowiskowych, które przejawiają się wzrostem cen pojazdów zasilanych paliwem konwencjonalnym. Z drugiej strony alternatywne rozwiązania w postaci ciągników siodłowych zasilanych paliwem LNG mają swoje ograniczenia, które wynikają z małej liczby stacji paliw w Europie.
Daniel Kędzierski (Dalubo): – Warto wspomnieć, że w Niemczech wzrosła stawka za emisję CO2. Wprowadzono nowe regulacje, dotyczące stosowania opon zimowych, z oznaczeniem 3PMSF w okresie zimowym. Wszystkie nasze pojazdy wyposażone są w opony Michelin z tym oznaczeniem.
Równocześnie, aby uniknąć dodatkowych ograniczeń w przemieszczaniu się po Europie, planujemy jak najszybciej zaszczepić naszych kierowców, co dodatkowo zwiększy ich poczucie bezpieczeństwa w pracy.
Michał Jaskot (International Transport Z. Jaskot): – Rok 2021 rozpoczął się średnio. Nasi zleceniodawcy próbują obniżyć frachty, a koszty prowadzenia działalności wzrastają. My jednak, poprzez szukanie nowych kontraktów, oraz zwiększenie liczby przewozów wśród aktualnych dostawców, staramy się powrócić do sytuacji sprzed pandemii. Planujemy w tym roku dokupić nowe pojazdy, wyposażone w najnowocześniejsze podzespoły – oszczędne silniki, opony o niskich oporach toczenia, które przyczyniają się do optymalizacji kosztów firmy. Myślimy, aby w przyszłości wprowadzić kilka pojazdów zasilanych LNG.

Ewolucja rynku pojazdów ciężarowych

O rynku pojazdów ciężarowych mówił też ekspert, Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR.
– Rynek pojazdów ciężarowych zajmuje szczególne miejsce w polskiej motoryzacji – powiedział W. Drzewiecki. – W całości liczby rejestrowanych pojazdów stanowi tylko 5-6 procent, jednak na tle rynków europejskich Polska dziś, po Brexicie, stanowi trzeci rynek pod względem wielkości tego segmentu runku. Przed nami tylko Niemcy i rynek francuski. Po kryzysie w latach 2008-2011 polski rynek zaczął szybko się odbudowywać, szybko polscy przedsiębiorcy uzyskali mocną pozycję w transporcie międzynarodowym, dominując na niektórych kierunkach. Z roku na rok liczba samochodów ciężarowych rosła, osiągając swoje apogeum w roku 2019. Nie bez znaczenia w tym wzroście była zmiana przepisów, ale też elastyczność polskich przedsiębiorców, którzy coraz szerszym frontem wkraczali na rynki Europy Zachodniej. Polski park samochodów ciężarowych szybko się odmłodził. Jeszcze w roku 2017 średni wiek samochodu zarejestrowanego w naszym kraju wynosił ponad 16 lat. Pod koniec roku 2019 ten wskaźnik spadł do nieco ponad 12 lat. Jesteśmy dziś poniżej średniej europejskiej, która wynosi około 13 lat. To bardzo dobry sygnał, który świadczy o tym, że polscy przewoźnicy są w stanie sprostać wymaganiom rynku europejskiego.
Spadek zapotrzebowania na pojazdy, który obserwowaliśmy mniej więcej od połowy roku 2019 wynikał między innymi z tego procesu modernizacji flot, który był prowadzony wcześniej, wyprzedzających zakupów po to, by uniknąć wzrostu cen – kontynuował W. Drzewiecki. – Poza tym, na ograniczone potrzeby przewoźników nałożyła się walka, jaką wytoczono im na Zachodzie, w związku z tym, że opanowywali znaczną część rynku przewozów w Europie. Trend spadkowy zakończył się w połowie ubiegłego roku, pomimo pandemii. Wciąż towarzyszy nam niepewność, ale gospodarka musi żyć dalej, a jej krwiobiegiem jest transport i to daje nadzieję na przyszłość.
– Jeżeli patrzymy na strukturę właścicielską parku to w dużej mierze rynek pojazdów ciężarowych, w tym pojazdów ciężkich, o dopuszczalnej masie całkowitej 16 ton i więcej to głównie małe i średnie firmy, podwykonawcy dla tych dużych dostawców usług na rynku europejskim – uzupełnił prelegent. – Są to często osoby fizyczne prowadzące działalność oraz spółki cywilne. Ich zakupy stanowią prawie 48 procent całego parku pojazdów ciężarowych. Oczywiście ci mali przedsiębiorcy nie kupują tylko samochodów nowych. Ich zakupy to także auta poleasingowe i inne używane. Średni wiek pojazdów zarejestrowanych w tej grupie zbliża się do 13 lat. Około 20-22 procent parku to pojazdy nowe i używane zakupione bezpośrednio przez duże firmy, bez wykorzystania narzędzi finansowych. Średni wiek pojazdu w tej grupie zbliżony jest do 11 lat. Większość z nich to pojazdy ciężkie, ponad 16-tonowe. 29-32 procent zarejestrowanych pojazdów ciężarowych przypada na firmy finansujące, zajmujące się leasingiem i wynajmem długoterminowym. W tym przypadku średni wiek pojazdów wynosi tylko nieco ponad pięć lat. Większość pojazdów leasingowanych to ciągniki siodłowe, wykorzystywane w transporcie międzynarodowym, gdzie wymagania dotyczące choćby emisji, która jest pochodną wieku, są wyraźnie większe.
W latach 2019-2020 – ciągniki siodłowe stanowią 80 procent wszystkich pojazdów ciężarowych rejestrowanych w Polsce. 23 procent naczep to wywrotki, 21 proc. – skrzynie, około 20 proc. – platformy, 17 proc. naczepy zabudowane, a cysterny to około 3 proc.
Ogólnie na razie widzimy na rynku trend pozytywny, choć niewiadomych jest wiele, nie jesteśmy w stanie przewidzieć choćby tego, jak lockdown będzie w dalszym ciągu wpływał na ograniczenie przewozów – zakończył W. Drzewiecki.z

Zmiany w branży transportowej

Mirosław Ganiec, redaktor naczelny i wydawca TSL Biznes i Truck&Van omówił zmiany w branży transportowej. Jak stwierdził, transport wyszedł obronną ręką z drugiej fali pandemii, a niektórzy polscy przewoźnicy nawet w tej sytuacji dobrze zarobili, podejmując się transportu na bardziej zagrożonych kierunkach, skąd inni się wycofywali. Co dalej?
– Spodziewamy się, że ograniczenia związane z COVID-19 będą krótkotrwałe i lokalne - powiedział. – Szczepienia, testy, obostrzenia, kontrole utrudniają pracę firmom transportowym, ale to wszystko jest do przejścia i po raz kolejny to właśnie polscy przewoźnicy pokazują, że są najbardziej elastyczni i najszybciej dostosowują się do zmieniających się warunków. Okazuje się, że zagrożeniem dla nich jest nie tyle sam wirus, bo kierowca działa w dużym stopniu w odizolowaniu, w kabinie, co nieskoordynowane i chaotyczne ruchy władz poszczególnych krajów. Ważnym wydarzeniem był Brexit, ale na szczęście nie był zaskoczeniem, ponieważ przygotowywaliśmy się do niego długo i nie ma on większego znaczenia dla całości branży transportowej, choć są firmy, które ucierpiały z tego powodu. Firmy, które zrezygnowały z rynku brytyjskiego, musiały szukać pracy na innych rynkach, co mogło nieco zburzyć stabilność na tych obszarach. Ci, którzy zdecydowali się zostać, mają szereg nowych wymogów i wyzwań, ale można tutaj doszukiwać się analogii do innych rynków regulowanych, np. wschodnich. Czyli wyspecjalizowani i wiedzący jak operować na takim rynku przewoźnicy poradzą sobie i bardzo dobrze mogą na tym zarobić. Część planowanych obostrzeń dotyczących odpraw przesunięto na jesień i to daje czas na przygotowanie się.
Do Pakietu mobilności też mieliśmy dość czasu na przygotowania. Oczywiście nowe przepis uderzają w przewoźników i to ci więksi łatwiej sobie z nowymi utrudnieniami poradzą, bo na przykład otworzą oddziały zagraniczne, a koszty rozłożą się na większą flotę. Małym przewoźnikom może być trudniej, ale są też sygnały, że Pakiet mobilności będzie musiał zrobić kilka kroków wstecz. Coraz częściej mówi się w całej Europie o konieczności weryfikacji niektórych zapisów, choćby tych o konieczności powrotu pojazdów do kraju. Europa zaczyna też dostrzegać dysproporcje między miejscem podaży transportu, czyli Europą Środkową i Wschodnią, a miejscem popytu na usługi transportowe, czyli Europą Zachodnią. Oni sami nie będą w stanie tego obrobić.
Wyzwaniem dla transportu pozostaje brak kierowców, długie łańcuchy pośredników, które przekładają się na zatory płatnicze, manipulacje i oszustwa. Trudno będzie wyeliminować pośredników, ponieważ małe firmy transportowe są dla dużych zleceniodawców za mało elastyczne i za mało podatne na stosowanie najnowszych rozwiązań logistycznych. Problemem jest też rozdrobiony rynek, który jest specyfiką polskiego transportu. W kraju mamy ponad 100 tys. firm transportowych, z czego ponad 35 tys. operuje na rynku międzynarodowym, ale ponad 2/3 firm w tym ostatnim ma mniej niż pięć pojazdów. To pokazuje jak jesteśmy rozdrobnieni. Stawki przewozowe, na które wszyscy narzekają raczej w najbliższym czasie się nie zmienią, a koszty ciągle rosną, a z drugiej strony zaczyna brakować mocy przewozowej więc rynek się otwiera, będzie praca.
Niestety, nie wszyscy wytrzymują, rośnie liczba bankructw, ale na miejsce wychodzących firm powstają ciągle nowe. Liczba licencji międzynarodowych praktycznie nie zmieniła się w ciągu roku, a zwiększa się cały czas liczba posiadanych pojazdów, czyli rozwijamy się.
Przed nami oczywiście kolejne wyzwania, poza tymi lokalnymi także globalne, jak emisja CO2. W kwestii napędu w transporcie międzynarodowym będzie jeszcze królował diesel, ale transport to nie tylko rzeczy, lecz również informacja. Firmy działają w skomplikowanych łańcuchach dostaw i nawet mniejsi przewoźnicy muszą zacząć korzystać z narzędzi grupowych. Dotyczy to rozwiązań telematycznych i samego podejścia biznesowego.
Są branże, które w czasie pandemii się rozwijają, np. branża e-commerce, bo nauczyliśmy się kupować przez internet, a to przekłada się na transport, zwłaszcza ten realizowany samochodami dostawczymi, ale też widać wzrost w firmach kurierskich w wykorzystaniu ciężkiego transportu na dłuższe trasy. Boomem ostatniego roku są nadwozia wymienne, które wcześniej w Polsce stanowiły bardzo mały odsetek sprzedaży. Ten trend powinien być rosnący ponieważ firmy kurierskie operują właśnie na takich nadwoziach.

Rynek opon ciężarowych

Przemysław Żabnicki, regionalny kierownik sprzedaży opon ciężarowych, Michelin, mówiąc o rynku opon do pojazdów ciężarowych, wspomniał, że w pierwszym półroczu 2020 ten segment rynku odnotował dwucyfrowy spadek.
– To prawie 100 000 opon mniej, które mogły zasilić naszą dystrybucję – powiedział. – Ta niepewność nowej sytuacji utrzymuje się nadal. Gospodarka poza kilkoma segmentami radzi sobie dobrze. Kolejne miesiące pokazywały, że nie można odkładać w nieskończoność zakupów np. opon pojazdów ciężarowych. Przesunięty popyt został odzwierciedlony we wzrostach w drugiej połowie roku. Rynek wymiany odrobił stratę. Największym wyzwaniem okazała się jedna kwestia: poprawna prognoza. Wielokrotnie pobyt w 2020 roku został niedoszacowany. Kolejna fala epidemii, która uderzyła w Polskę pod koniec ubiegłego roku nie pomogła przygotować kolejnych prognoz, tym razem na rok 2021. Wartości, jakie obserwujemy w pierwszym kwartale bieżącego roku wskazują na tendencję wzrostową w całym roku 2021, zarówno na rynku wymiany, jak i pierwszego wyposażenia. Nasze kolejne obserwacje cieszą - mianowicie wzrost udziału opon premium na rynku wymiany, co oznacza mądre, a nie tanie zakupy. Dlaczego ten model wygrywa? Ponieważ jest on odporny na trudności, które się pojawiły, czyli braki surowcowe, zawirowania w łańcuchu dostaw, czy ograniczenia epidemiczne, które wpłynęły na obszary produkcji. Zmniejszone zużycie i dłuższe wykorzystywanie jakościowych produktów, serwis wokół pojazdu a ostatecznie regeneracja już zużytych opon to główne założenia przedstawionego modelu - wielu żyć produktu. Jego zastosowanie pozwala uzyskać oszczędności w transporcie międzynarodowym i krajowym, poprzez redukcję zużycia oleju napędowego, po zastosowaniu opon o niskim oporze toczenia, przez właściwą obsługę serwisową, minimalizację liczby awarii na drodze, działania prewencyjne, a skończywszy na bezpieczeństwie przewożonego ładunku. To szansa na prawie 7-procentowe oszczędności w całej działalności transportowej.

 

Przemysław Żabnicki, regionalny kierownik sprzedaży opon ciężarowych, Michelin

Fot. Michelin

 

 

Jakie kryteria decydują o wyborze opon w firmach transportowych

Jarosław Buła (Alegre) powiedział, że przy wyborze ogumienia firma kieruje się głównie długimi przebiegami, żywotnością opon, mniejszym zużyciem paliwa oraz bezpieczeństwem kierowców i pojazdów. – Świadomy wybór opony najdroższej na rynku nie jest kwestią przypadku – dodał. – Cenimy sobie współpracę z przedstawicielem Michelin, która pozwala na realizację tego celu. Z kolei przedstawiciel firmy Dalubo stwierdził, że przy wyborze opon oczekują niskich oporów toczenia, pozwalających obniżyć koszty paliwa, niezawodności w użytkowaniu oraz długich przebiegów. Przy wyborze marki opon firmę interesuje całkowity koszt użytkowania ogumienia.

 

Karol Górski, manager ds. jakości produktu, Michelin

Fot. Michelin

 

 

Zmiana preferencji

Okazuje się, że pandemia spowodowała zmianę preferencji zakupowych części odbiorców opon ciężarowych. Porównanie wyników rynkowych według segmentów z pierwszych dwóch miesięcy 2021 r. z tym samym okresem 2020 r. pokazuje, że opony budżetowe straciły 3 % swojej rynkowej dominacji (47% udziału), za to opony średniej klasy zyskały 1,6 % (udział 23%), natomiast ogumienie premium zanotowało wzrost o 1,4 % (30 % udziału w rynku).
Zwyciężają mądre a nie tanie zakupy - skomentował ten trend przedstawiciel spółki Michelin Polska. Dodał, że wybór opon klasy premium może przynieść w ogólnym rozrachunku nawet 7-procentowe oszczędności kosztów prowadzenia działalności transportowej. Wynikają one m.in. z tego, że wysokiej jakości ogumienie ma niskie opory toczenia, co przynosi efekt w postaci redukcji zużycia paliwa, wolniej się zużywa niż opony niższych klas, podlega pogłębianiu i bieżnikowaniu, co przedłuża okres użytkowania, gwarantuje maksymalną mobilność (małe ryzyko awarii na drodze) i bezpieczeństwo transportowanych ładunków.

Najnowsza oferta produktów Michelin

Karol Górski, manager ds. jakości produktu, Michelin przedstawił najnowszą ofertę tej marki.
- Jakie są główne potrzeby oczekiwania firm transportowych? Są to między innymi uniwersalność, mobilność, dostawy na czas w każdych warunkach, oczywiście także bezpieczeństwo oraz niski koszt przejechanego kilometra – powiedział. – Aby zaspokoić te wszystkie potrzeby my jako producent możemy dostarczyć produkty o wysokiej wydajności oraz bezkompromisowej jakości budując w ten sposób zaufanie i poczucie bezpieczeństwa. Aby sprostać tym wszystkim wymaganiom Michelin oferuje szeroką gamę opon ciężarowych dostosowanych do różnych rodzajów dróg, aktywności transportowych oraz różnych oczekiwań względem wydajności opon. Od transportu w ruchu międzynarodowym, zorientowanym na oszczędności w zużyciu paliwa, gdzie możemy zaoferować gamę X Line Energy, poprzez transport mieszany, uniwersalny, zorientowany na duże przebiegi oraz mobilność – w tym przypadku oferujemy gamę X Multi, aż do pojazdów budowlanych, operujących poza drogami utwardzonymi, dla których oferujemy gamę X Works/X Force. W przypadku tej gamy wymagana jest duża odporność na agresję oraz doskonała trakcja.
Dziś chcemy jednak skupić się na gamie, która w ostatnim czasie najbardziej się zmieniła a jednocześnie zapewnia największe pokrycie rynku - jest to linia opon X Multi. Michelin stworzył tę uniwersalną gamę właśnie po to, aby zapewnić mobilność, a jednocześnie zwiększyć wszechstronność i trwałość w każdych warunkach, jakie można spotkać na drodze.
 

Gama opon Michelin X Multi w ostatnim czasie najbardziej się zmieniła a jednocześnie zapewnia największe pokrycie rynku

Fot. Michelin


Seria opon X Multiway 3D, ciesząca się dużym uznaniem na rynku, dziś została rozbudowana o nowe rozwiązania, które są jeszcze bardziej precyzyjnie dopasowane do bieżących potrzeb rynku transportowego. Ten jeden produkt został zastąpiony trzema nowymi ofertami. Pierwsza z nich to X Multi Energy, czyli połączenie efektywności paliwowej w uniwersalnym użytkowaniu z wysokim przebiegiem, ale również wysokim poziomem bezpieczeństwa. Pierwsze opony tej gamy, w rozmiarze 315/70 R22.5 zostały wprowadzone już w 2018 roku, obecnie oferta ta została uzupełniona o rozmiar 315/80 R 22.5. W obu tych rozmiarach dostępne są opony na oś prowadzącą oraz napędową.
Druga oferta to X Multi, opony zapewniające wysoki przebieg i mobilność w każdych warunkach klimatycznych i na każdym rodzaju dróg. Ta oferta jest najbardziej pojemna pod względem dostępnych rozmiarów - mówimy tutaj o gamie rozmiarowej 22.5”, 19.5” oraz 17.5”.
Trzecia propozycja to najnowsza odsłona X Multi HD, opona o wyjątkowej wytrzymałości we wszechstronnym, uniwersalnym użytkowaniu. Oferta ta obecnie składa się z dwóch produktów w rozmiarach 315 /70 R22.5 i 315/ 80 R 22.5 - obydwa z bieżnikami napędowymi.
Obecnie należą one do najbardziej zaawansowanych technologicznie opon w naszej ofercie.

 

Źródło: Michelin

 

 

Najnowsze technologie

Rozwój tych produktów jest możliwy dzięki zastosowaniu innowacyjnych i unikalnych technologii, które zapewniają zrównoważone osiągi, takie jak przebieg, oszczędność paliwa, mobilność i bezpieczeństwo – zapewnił Karol Górski. – Technologie te możemy podzielić na trzy główne grupy: związane z konstrukcją karkasu - Powercoil i Infinicoil; - odpowiedzialne za mieszankę gumy – Carbion, Forcion i Silicon; i grupa technologii związanych z konstrukcją bieżnika - Regenion.
Infinicoil to dodatkowy stalowy kord, o długości około 400 metrów, nawinięty na czoło opony, który stabilizuje oponę podczas jej pracy zwiększa jej wytrzymałość i zapewnia większy potencjał w przebiegu oraz niższe zużycie paliwa. Technologia ta umożliwia nam również projektowanie opon o wyższych indeksach nośności. Co ciekawe, została ona zaadaptowana z opon lotniczych.

 

 

 

Infinicoil to dodatkowy stalowy kord, o długości około 400 metrów, nawinięty na czoło opony

Źródło: Michelin


Kolejne technologia, związana z produkcją karkasu, to Powercoil - jest to bardziej wytrzymały stalowy kord, wytworzony z materiałów nowej generacji, o większej odporności. Technologia ta zwiększa wytrzymałość karkasu, ale również, dzięki zastosowaniu lżejszych materiałów, obniża masę opony i jej opór toczenia, co oczywiście przekłada się na mniejsze zużycie paliwa.
Wreszcie technologia z grupy tych, które odpowiadają za mieszankę gumy to Forcion. Odpowiada ona za to, że mieszanka gumy jest bardziej spójna, zapewnia większą odporność na uszkodzenia, otarcia przecięcia, ale również zwiększa potencjał przebiegu.
Ostatnia grupa to technologie związane z konstrukcją bieżnika. Regenion to samoregenerująca się rzeźba bieżnika, która zapewnia znakomitą przyczepność we wszystkich warunkach przez cały okres eksploatacji opony. W trakcie zużywania się bieżnika odsłaniają się nowe rowki, które utrzymują mobilność pojazdu na każdym poziomie zużycia bieżnika. Jego rzeźba, dzięki tej technologii, jest bardziej zwarta i sztywna, dzięki czemu uzyskujemy większe przebiegi, a także większą odporność na uszkodzenia i niższe zużycie paliwa.

 

 

 

Regenion to samoregenerująca się rzeźba bieżnika

Źródło: Michelin

 

 

Opona prawie jak kot, może mieć cztery życia

 

Drugim elementem i kompleksowym uzupełnieniem oferty Michelin jest rozwiązanie „czterech żyć opony” – zwrócił uwagę Karol Górski.
- Nasze opony dzięki zastosowanym wspomnianym technologiom są konstrukcyjnie przygotowane do tego, aby używać ich do samego końca – powiedział. – Na początku mamy oponę nową, która po przejechaniu określonego przebiegu i osiągnięciu odpowiedniego zużycia bieżnika jest pogłębiana, dzięki czemu uzyskujemy dodatkowe 25 procent przebiegu, ale również obniżamy zużycie paliwa, ponieważ opony pogłębione generują niższe opory toczenia. Następnie, po zużyciu tej opony pogłębionej do samego końca, przekazujemy karkas do bieżnikowania w technologii Remix, w wyniku czego otrzymujemy produkt o porównywalnych parametrach z oponą nową i zyskujemy kolejne do 100 proc. przebiegu. Znowu po osiągnięciu odpowiedniego zużycia bieżnika, pogłębiamy oponę, ponownie zyskując kolejne 25 proc. przebiegu i po raz kolejny obniżając zużycie paliwa. Wybierając odpowiednią oponę do warunków użytkowania, połączoną z rozwiązaniem czterech żyć opony, otrzymujemy kompleksowe rozwiązanie, z którym spokojnie możemy wkroczyć w nową erę mobilności. Bardzo ważnym elementem naszej strategii produktowej są opinie naszych klientów.

 

Źródło: Michelin

 

 

Sprawdzone w trudnych warunkach

 

O tym , jak sprawdzają się opony Michelin w trudnych warunkach, mówił jeden z klientów.
Robert Kaczmarek, założyciel firmy Transport Kaczmarek (firma posiada około 100 zestawów, są to ciągniki siodłowe plus naczepy typu mega.): – Głównymi odbiorcami naszych usług są kraje skandynawskie. Ze względu na specyfikę tego obszaru, gdzie panują bardzo trudne warunki atmosferyczne, a nasi klienci są bardzo wymagający, czyli musimy trafić z towarem idealnie w punkt na rozładunek, często są to budowy, wybraliśmy opony Michelin X Multi. Biorąc pod uwagę żywotność tych opony, wytrzymałość i ekonomikę, mogę śmiało polecić je firmom, które chcą pracować w branży transportowej dłużej niż rok.
Krzysztof Kaczmarek, prezes Transport Kaczmarek: – Przekonaliśmy się że produkty marki Michelin dają nam konkretne korzyści, takie jak niezawodność, ekonomika, ekologia. Na podstawie doświadczeń zebranych w naszej firmie mogę potwierdzić, że opony nowe i bieżnikowane „robią” około 250 tys. km, dodatkowo każde pogłębienie daje nam 50 tys. km. W sumie, używając czterech żyć, robimy przebieg grubo powyżej 500 tys. km, co na jednym karkasie transporcie przestrzennym typu mega jest bardzo dobrym wynikiem.
Piotr Matejko, kierowca Transport Kaczmarek: – Jeżdżąc na Skandynawię, gdzie warunki drogowe są bardzo ciężkie, cenię sobie opony Michelin za to, że są przyczepne i bezpieczne. Od wielu lat jeżdżę na oponach bieżnikowanych Remix i trudno nawet czasem zorientować się czy jadę właśnie na bieżnikowanych oponach czy na nowych, ponieważ mają takie same parametry i właściwości.

***
Podczas konferencji zapowiedziano promocję, która potrwa do końca maja br. Przy zakupie sześciu opon, od każdej z nich Michelin odejmie z ceny 100 zł.
Dbając o dotarcie z zebranymi materiałami do jak najszerszej rzeszy odbiorców zainteresowanych aspektami branży transportu drogowego, Michelin zarejestrował event i udostępnił nagranie na platformie wydarzenia. Aby je obejrzeć wystarczy zarejestrować się na stronie

 

Źródło: Michelin

 

 

Źródło: Michelin

 

 

Źródło: Michelin

 

 

Źródło: Michelin

 

Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.