Wiadomości z rynku

środa
24 kwietnia 2024

Przewoźnicy uciekają za Odrę

Polska firma transportowa w Niemczech - co powinniśmy wiedzieć, zanim zdecydujemy się otworzyć nową działalność
10 czerwca 2022

Wielu przewoźników rozważa założenie spółki w Niemczech

Fot. ZM

W Niemczech zarejestrowano już kilkaset firm transportowych z naszego kraju. Przedsiębiorcy z branży boją się Polskiego Ładu, ponadto szukają rozwiązań, które pozwolą im uporać się z wymogami Pakietu mobilności.
Liczba przedsiębiorców, którzy zdecydowali się założyć spółkę w Niemczech i przenoszą tam działalność, rosła od 2020 r., ale teraz to zjawisko nabrało impetu.
Pakiet mobilności wprowadził wiele zmian w funkcjonowaniu firm przewozowych. Jedna z nich dotyczy obowiązku powrotu pojazdów do bazy co osiem tygodni. Niespełnienie tego wymogu niesie za sobą nie tylko potencjalne straty finansowe, ale również konsekwencje w postaci grzywny czy utraty zezwolenia. Do tego dochodzi niejasność i brak pełnej interpretacji zapisów rozporządzenia, które mogą wykorzystać zagraniczne służby kontrolne w stosunku do przewoźników wykonujących cross-trade i kabotaże. Nic dziwnego, że wielu z nich rozważa założenie spółki w Niemczech, bo mogą działać tam bez ograniczeń narzucanych zagranicznym firmom przez regulacje pakietu mobilności, przy kosztach nie wyższych od wprowadzanych Polskim Ładem nad Wisłą. Zyskują też kierowcy – na niemieckim ubezpieczeniu i zasiłkach rodzinnych przewyższających 500+.
Deutsche Welle donosi, że do rejestru handlowego we Frankfurcie nad Odrą co kilka dni wpływa wniosek o rejestrację firmy spedycyjnej, której właścicielami są Polacy. Założenie spółki w Niemczech jest głównym kryterium możliwości uzyskania niemieckiej licencji przewozowej.
Zdaniem Macieja Wrońskiego, prezesa organizacji pracodawców Transport i Logistyka Polska, takiego rozwoju sytuacji należało się spodziewać.
– Z perspektywy przewoźników zajmujących się kabotażem przeniesienie do Niemiec otwiera dostęp do tamtejszego rynku, który pod względem wartości jest porównywalny do całego rynku przewozów międzynarodowych w UE – wyjaśnia M. Wroński.
– Zatrudnianie pracowników w transporcie drogowym w Niemczech zaczyna być bardziej opłacalne niż w Polsce. Przy tych samych warunkach płacowych w przeliczeniu złotego na euro, pracodawca może więcej zaoszczędzić na kosztach pracowniczych, a jego pracownik dostaje na rękę tyle samo, a nawet więcej – twierdzi cytowana przez dziennik Agnieszka Bollmann, dyrektor polsko-niemieckiej firmy doradczej Bollmann&Partner, od 2000 roku zajmującej się szkoleniami i wprowadzaniem firm na rynki zagraniczne, która obecnie obsługuje ok. 25 polskich firm spedycyjnych, uruchamiających działalność w Niemczech. – Do tej pory udało się uzyskać dla naszych klientów ponad 300 licencji.

Jak wygląda cała procedura?

Agnieszka Bollmann z biura doradczego Bollmann und Partner wyjaśnia, Jak w praktyce wygląda zakładanie firmy w Niemczech przez polskich przewoźników.
Pierwsze co należy sobie wyjaśnić to forma prawna działalności. Do wyboru mamy:
- Firmę jednoosobową z pełną odpowiedzialnością majątkową właściciela firmy GbR - odpowiednik spółki jawnej z dwom a lub trzema wspólnikami
- UG, czyli mała spółka z o.o. wymagająca już pewnego kapitału i wizyty u notariusza
- GmbH - duża spółka z o.o., z kapitałem w wysokości nie mniejszej niż 25.000 euro + termin u notariusza.
Kolejna rzecz to wybór nazwy firmy – tu potrzebujemy zgody niemieckiego urzędu na prawo używania wybranej przez nas nazwy firmy.
Nie bez znaczenia jest siedziba firmy – czy będzie to duże miasto czy peryferia – tutaj obowiązuje nas zawarcie umowy najmu na lokal, gdzie będzie siedziba firmy wraz z miejscem postojowym na co najmniej 1-2 ciężarówki.
Niemieckie Ministerstwo Transportu danego kraju związkowego nie zezwala na wynajęcie typu „firma-skrzynka” lub dzielenia jednego pomieszczenia na kilka firm na zasadzie co-working. Od tego, gdzie będzie nasza firma miała siedzibę zależy przypisanie ustawodawstwa procedur kraju związkowego (w Niemczech mamy 16 krajów związkowych, w których przepisy mogą lekko od siebie odbiegać (sami widzimy różnice w procedurach Berlina, Landu Brandenburgii i Saksonii, gdzie najczęściej wnioskujemy), przyznane licencje obowiązują jednak potem w całych Niemczech.
Sama procedura składania wniosku o licencję transportową to ok. 15 punktów, które trzeba spełnić, z czego od polskiego przedsiębiorcy wymaga się:
- przedłożenia wystawionej w Polsce licencji na transport międzynarodowy wraz z jej tłumaczeniem przysięgłym;
- przedłożenia kompetencji zawodowych wraz z tłumaczeniem przysięgłym oraz informacją na ile aut i w ilu firmach te kompetencje zawodowe są już „użyczane” w samej Polsce. Dopuszczalne jest użyczanie kompetencji na maks. cztery podmioty gospodarcze i łącznie 50 aut;
- kolejnymi wymaganymi dokumentem jest niekaralność z Polski i punkty karne kierowcy wystawione na właściciela firmy ubiegającej się o licencje transportowe wraz z tłumaczeniem przysięgłym, to samo dotyczy osoby z kompetencjami zawodowymi.
Osoba z kompetencjami zawodowymi musi otrzymać w niemieckiej firmie, którą chcemy założyć, umowę o pracę w takim wymiarze godzin, który będzie odpowiadał zakresowi jej obowiązków i będzie do pogodzenia czasowo z obowiązkami po polskiej stronie.
Po zaaplikowaniu o licencję pojawiają się kolejne wytyczne dotyczące już tylko urzędów i instytucji po niemieckiej stronie.
Niemieckie Ministerstwo Transportu wymaga depozytu kapitału na poczet wydania licencji transportowych w wysokości 9.000 euro na pierwsze i 5.000 na każde kolejne auto. Oznacza to że GmbH przez sam swój kapitał zakładowy, który wpłacany jest w procesie rejestracji spółki „wystarcza” na cztery licencje transportowe – 9.000 euro na pierwsze auto +3 x 5.000 daje w sumie 4 licencje.
Aplikuje firma o 1 licencję z np. 19 odpisami – kapitał jaki należy przedstawić jako depozyt bankowy wynosi w tym przypadku 104.000 euro. Licencje nie są przypisane do konkretnych pojazdów, a auta mogą być użyczone z polskiej do niemieckiej firmy.

Licencje dla dostawczych

UWAGA! W maju wszedł przepis o konieczności posiadania licencji dla „busów” transportowych pomiędzy 2,5 t - 3,5 t. Tutaj procedura wnioskowania jest taka sama jak dla ciężarówek, kaucja depozytowa jest jednak znacznie niższa i wynosi 1.800 euro na jeden samochód i po 900 euro na każdy kolejny pojazd do 3,5 t.
Kto jednak założy firmę transportową po niemieckiej stronie i będzie świadczył usługi transportowe tzw. busami do 3,5 t TYLKO na terenie Niemiec, nie musi wcale jako niemiecka firma występować o licencję. Regulacją posiadania licencji objęte są tylko przewozy międzynarodowe a nie wewnątrzkrajowe typu Niemcy-Niemcy.

Pracownicy i ich wynagrodzenie

Kolejnym ciekawym aspektem są procedury związane z zatrudnianiem pracowników i ich wynagrodzeniem. Dla przykładu osoba z kompetencjami zawodowymi powinna mieć stawkę godzinową za pracę nie niższą niż 17,00 euro/godz. Kierowcy mający na umowie najniższą krajową (niemiecką) od 01.06.2022 zarabiają 10,45 euro na godzinę, co oznacza ok. 1.800 euro brutto + diety.
Diety w Niemczech dla pobytów powyżej 8 godz. wynoszą maks. do 14,00 euro a przy pobytach powyżej 24 godz. do 28 euro i są dobrowolnym dodatkiem ze strony pracodawcy. Kierowcy zatrudnieni po niemieckiej stronie mogą przy sobie ubezpieczyć żonę i dzieci (jeżeli żona w Polsce nie podlega pod ZUS) i starać się o niemiecki Kindergeld (odpowiednik polskiego 500+ w wysokości 219 euro na każde uczące się dziecko do 25 r.ż.) oraz nabywają po 60 miesiącach składkowych (5 lat pracy) prawa do wypłacenia im w wieku 65 lat uzbieranych świadczeń emerytalnych.
***
Jest wiele korzyści wynikających z prowadzenia działalności po niemieckiej stronie, co jednak nie zwalnia nikogo od obowiązku zapoznania się z przepisami prawa pracy i systemu opodatkowania. My osobiście polecamy naszym klientom już od początku podpisać umowę z dwujęzycznym biurem księgowym w Niemczech, aby uniknąć niepotrzebnych irytacji wynikających z różnic systemów opodatkowania w Polsce i w Niemczech.
Warto też przy tak dużej inwestycji czasu, energii i pieniędzy od samego początku dobrze zapoznać się z procedurami i skorzystać z doświadczenia doradców obeznanych z tym zakresem działań.

Agnieszka Bollmann, dyr. polsko-niemieckiej firmy doradczej Bollmann & Partner

Fot. Agnieszka Bollmann

Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.