Wiadomości z rynku

czwartek
1 maja 2025

Transport na drodze inwestycji

Siedem na 10 polskich przewoźników chce rozwijać flotę mimo wysokich cen pojazdów
26 lipca 2022

Fot. GDDKiA

Choć z danych CEPIK wynika, że w Polsce w ciągu pięciu miesięcy 2022 roku zarejestrowano o blisko 13 tys. mniej pojazdów ciężarowych (60.568) niż w analogicznym okresie w 2021 roku (73.514), to nie ma to nic wspólnego z brakiem zainteresowania rozwojem swojej floty.
Czas oczekiwania na nowy pojazd zazwyczaj się przedłuża, a nowe modele są wykupywane natychmiastowo. Zdaniem Tomasza Czyża, eksperta technologicznego branży TSL, Grupa Inelo, transport cały czas się rozwija, także technologicznie, co przekłada się na duże zapotrzebowanie na nowe pojazdy, których ceny sięgają nawet 100 tys. euro, podczas gdy jeszcze kilka lat temu można było kupić nową ciężarówkę za około 70 tys. euro. Warto zaznaczyć, że mowa tutaj o flocie w wersji bazowej. Za ciężarówki, które są lepiej wyposażone w systemy elektroniczne trzeba zapłacić znacznie więcej. Wysokie ceny nie odstraszają jednak polskiego transportu od inwestowania w rozbudowę floty i wyposażanie jej w systemy telematyczne.

Po wzroście - spadek produkcji

Jak wynika z danych Truck Porduction Index, produkcja samochodów ciężarowych w 2021 roku wzrosła o ponad 17 proc. względem roku 2020 w rejonie Europy Środkowo-Wschodniej, ale w bieżącym roku prognozuje się ponowny spadek produkcji tych pojazdów w UE, ze względu na sytuację w Ukrainie. Czy te problemy mają odbicie w inwestycjach w nowoczesną flotę?
– W dalszym ciągu branża TSL odczuwa trudności z dostępnością różnych części niezbędnych do produkcji pojazdów – zauważa Tomasz Czyż. –Sytuacja ta nieprędko wróci do normalności. Jedynym rozwiązaniem byłoby otwarcie większej liczby europejskich zakładów, produkujących komponenty do pojazdów czy części elektroniczne, w celu skrócenia łańcuchów dostaw. Warto jednak zaznaczyć, że nawet jeśli producent zdecydowałby się wybudować fabrykę w naszym regionie, nie obniżyłoby to ostatecznej ceny pojazdów ze względu na wyższe koszty pracownicze oraz energii. Co prawda dostępność samych pojazdów minimalnie się poprawiła, ale nie możemy powiedzieć o ustabilizowaniu się sytuacji na rynku. Przewidywane terminy dostaw nowych pojazdów praktycznie zawsze zostają przesunięte o kilka tygodni lub miesięcy.

Apetyt przewoźników na ciężarówki

Problem z dostępnością pojazdów nie zatrzymał rozwoju branży i zdaniem Tomasza Czyża wszystkie dostępne ciężarówki są wykupywane niemal od razu – mimo wysokiej ceny. Jak wynika z raportu TLP „Transport drogowy w Polsce 2021+”, opracowanego wspólnie z Grupą Inelo i Grupą Wielton, aż 72 proc. firm przewozowych planuje w najbliższym czasie zakup nowych ciężarówek. W ostatnich latach wzrosły również ładunki przewożone pojazdami w wieku do pięciu lat – z 48 proc. w 2010 roku do ponad 50 proc. aktualnie i prognozuje się utrzymanie tej tendencji w najbliższych latach. Najszybciej przybywa pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 16 ton, służących do przewożenia najcięższych ładunków. W ciągu pięciu lat ich liczba wzrosła o jedną trzecią. Zdaniem autorów raportu, jest kilka powodów, dla których polskie firmy transportowe decydują się na zakup ciężarówek.
– W ostatnich latach polski transport znacząco się rozwinął, szczególnie w przewozach międzynarodowych, a to generuje zapotrzebowanie na coraz to nowsze pojazdy, które zużywają mniej paliwa i pozwalają przewoźnikom na redukcję kosztów eksploatacyjnych podczas pokonywania długich tras – mówi Mariusz Golec, CEO Grupy Wielton. – Szczególnie istotne znaczenie mają także coraz większe oczekiwania klientów, dotyczące spełnienia norm ekologicznych przez ich firmy transportowe. Przewoźnicy stawiają na pojazdy lekkie, nowoczesne i na redukcję szkodliwego oddziaływania transportu na środowisko naturalne. Jednocześnie dla klientów bardzo ważny jest komfort i bezpieczeństwo kierowców zawodowych, dlatego wybierają pojazdy wyposażone w innowacyjne systemy ułatwiające ich pracę.

Nadpodaż ładunków

Ekspert Grupy Inelo wskazuje na wciąż rozwijającą się branżę i nadpodaż ładunków, które trzeba przetransportować.
– Firmy obsługujące kontrakty muszą opierać się na nowym sprzęcie – gwarantuje on niezawodność, a każdy nowszy model to niższe spalanie czy lepsze warunki pracy kierowcy – komentuje Tomasz Czyż. – Nowe ciężarówki są zamawiane w maksymalnych ilościach, na jaką mogą sobie pozwolić sprzedawcy pojazdów. Jeśli dealerzy dysponowaliby większą liczbą aut, to przypuszczam, że również zostałyby one sprzedane, bo aktualnie nie ma pojazdów, które czekałyby na nabywców. Wszystko jest sprzedawane na kilka miesięcy wprzód, z wyprzedzeniem nawet do ponad roku. Warto również zaznaczyć, że naprawy używanych ciężarówek są coraz droższe – rośnie koszt roboczogodziny i zwiększył się koszt części zamiennych. W takiej sytuacji lepiej kupić nowy sprzęt i zaopatrzyć się w pełen pakiet serwisowy, który jest co miesiąc opłacany, a w przypadku awarii i po oddaniu auta do autoryzowanego punktu, pojazd jest serwisowany lub naprawiany bezpłatnie.
Paradoksalnie w rosnących cenach można upatrywać szansy na odświeżenie floty. Pieniądze uzyskane ze sprzedaży używanych, drożejących pojazdów mogą pomóc kupić ciężarówki wprost od producenta pod warunkiem, że przewoźnicy przygotują się na długie terminy dostaw. Mogą się one dalej wydłużać nawet już po złożeniu zamówienia.

40 proc. przewoźników zainwestuje w telematykę

Stale rosnące koszty powodują zainteresowanie telematyką, która pozwala nadzorować transport i utrzymywać w ryzach koszty. Z raportu „Transport drogowy w Polsce 2021+” wynika, że w telematykę chce w ciągu kolejnych lat zainwestować ponad 40 proc. przewoźników.
– Oszczędność paliwa czy przejechanych zbędnych kilometrów, które możemy uzyskać dzięki telematyce, są nieocenione – mówi Tomasz Czyż. –Transportowcy poszukują teraz kompleksowych rozwiązań, czyli zaawansowanej telematyki, połączonej z komputerem pokładowym kierowcy, zintegrowanym systemem TMS i programem do rozliczenia czasu pracy kierowców. W przypadku GBox Assist 3.0, telematykę można rozliczać w opłacalnym systemie abonamentowym.
Integracja tych systemów pozwala na optymalizację procesów w transporcie: planowanie tras pod kątem odległości, spalania, potencjalnych korków, a także korytarzowania przewozów i czasu pracy kierowców zgodnego z zapisami pakietu mobilności. Dodatkowym autem jest ułatwiona komunikacja pomiędzy kierowcą, a osobą zarządzającą transportem i przejście na cyfrowe dokumenty.
– Trzeba pamiętać, że wyższa cena nowych pojazdów wynika także z tego, że użyto w nich bardziej zaawansowanych technologii, których celem jest m.in. ułatwienie pracy kierowcy – podsumowuje Tomasz Czyż. – Pojazd od producenta, który dodatkowo wyposażymy w telematykę zintegrowaną chociażby z TMS, to nowoczesne rozwiązanie, dzięki któremu kierowca może skupić się na swoim podstawowym zadaniu, czyli bezpiecznym prowadzeniu pojazdu, a przewoźnik oszczędzić. Właśnie dzięki inwestycji w takie narzędzia, polskie floty należą do najnowocześniejszych w Europie. Inaczej nie osiągnęlibyśmy rekordowego udziału w europejskim transporcie, w którym Polska od lat jest liderem. (z)
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.