Wiadomości z rynku

poniedziałek
6 maja 2024

Jak wygrać rywalizację o klienta?

Dostawcy usług telematycznych stawiają na automatyzację i sztuczną inteligencję
2 listopada 2023
 
Usługi telematyczne i systemy do zarządzania transportem to nieodłączna część rynku transportowego. Można śmiało stwierdzić, że firmy nie korzystające z nowych technologii prędzej niż później znikną z rynku. Postanowiliśmy przepytać dostawców produktów o to jak sobie radzą w kryzysie, na temat nowości produktowych oraz przyszłości rynku.

Wygra najlepszy planer

– Najbliższe 5-10 lat to coraz szersze próby wykorzystania sztucznej inteligencji, która pomoże podejmować odpowiednie decyzje, zoptymalizuje planowanie i efektywne wykorzystanie floty. Wymagane do tego będą oczywiście dane z systemów telematycznych i TMS, giełd ładunków, systemów operatorów logistycznych, jak i rozwijanie integracji pomiędzy tymi rozwiązaniami. Te technologie w mojej opinii powinny coraz śmielej wkraczać również do kabin kierowców, ułatwiając im pracę i starając się zniwelować czas potrzebny na planowanie trasy i prowadzenie dokumentacji – mówi Tomasz Czyż, główny ekspert ds. rozwiązań technologicznych Inelo, Grupa Eurowag.
Paweł Panfil, dyrektor działu telematyki w Grupie DBK uważa, że wygra produkt umiejętnie komunikujący się z systemami fabrycznymi, pozwalający na zebranie oraz analizę danych w jednym miejscu.
– Floty pod względem marek są bowiem mieszane i to właśnie integracja będzie kluczowa. Patrząc na kierunek, w jakim podąża transport, mam tu na myśli jego elektryfikację, zwycięży podmiot oferujący najlepszy system planowania tras, uwzględniający sieć ładowarek. Dobry planer pozwoli na obniżenie wydatków. Firmy walczą z rentownością frachtów, zatem bardzo zyska ten, kto najdokładniej wyliczy koszty transportu – mówi Paweł Panfil. Przyszłość telematyki w pojazdach elektrycznych widzi Dariusz Terlecki, regional director Poland & EE w Webfleet. – W tym obszarze pojawiać się będzie mnóstwo nowości, zarówno jeśli chodzi o auta, akumulatory, stacje ładowania, ale i wszelkiego rodzaju rozwiązania telematyczne. To część branży, w którą firmy mocno inwestują. Podobnie jest z cyfryzacją, szczególnie digitalizacją dokumentacji. Dzisiaj w powszechnym użyciu jest jeszcze papier, ale wkrótce to się zmieni. Od lipca przyszłego roku cyfrowe dokumenty transportowe będą równorzędne papierowym, natomiast za dwa lata staną się standardem wg przepisów UE. W ciągu najbliższych kilku lat widzimy również duży potencjał rozwoju telematyki wykorzystującej sztuczną inteligencję, na przykład w zaawansowanych systemach wideo – mówi Terlecki.

Gwiazda rocka

– Wykorzystanie AI w planerze tras odegra wielką rolę. Patrząc na liczbę danych, które zostawiają pojazdy, jeśli będziemy potrafili je wykorzystać pod kątem optymalizacji tras – wygramy. Dane już są, klucz stanowi obrobienie i umiejętne wykorzystanie – dodaje Paweł Panfil.
Także według Krzysztofa Głowackiego (ZF CV Digital Solutions), w najbliższych latach klucz do efektywnego zarządzania flotą ma stanowić optymalizacja procesów z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, uczenie maszynowe oraz dostęp do niezliczonej ilości danych. Danych pochodzących zarówno z pojazdów, jak i innych źródeł.
– Rola pracownika to podejmowanie decyzji na podstawie rekomendacji generowanych przez system IT. Zarządzający flotą będzie potrzebował wsparcia najnowocześniejszych narzędzi, aby efektywniej obsługiwać procesy w swojej firmie i spełniać warunki klientów – mówi Głowacki.
Potwierdza to Piotr Nowak, współwłaściciel firmy Tronik.
– Zakładając, że roboty nie przejmą jeszcze kontroli nad światem, sztuczna inteligencja będzie gwiazdą rocka w naszej branży.
Małgorzata Towarnicka, head of marketing w fireTMS dodaje:
– Nie chcę wybiegać aż tak daleko w przyszłość, ale moim zdaniem będzie ona należeć do pełnej automatyzacji procesów związanych z zarządzaniem transportem oraz integracji systemów do zarządzania flotą.

Kryzys to szansa

Ostatnie lata dla branży transportowej były okresem wymagającym i niestabilnym dla prowadzenia działalności. Pandemia, konflikt zbrojny, odpływ kierowców, zawirowania gospodarcze, wzrosty cen paliw i rosnąca inflacja – wszystkie te zjawiska miały istotny wpływ na firmy.
– Wymusiło to ponowne przemyślenie sposobów działania i szybkiej adaptacji przez firmy, aby mogły przetrwać. Czas kryzysów i zmian pokazuje jak niezbędna jest telematyka we współczesnej flocie. Pomaga ona nie tylko zoptymalizować działania, ale także oszczędzać – mówi Terlecki z Webfleet. . Kryzys jest dostrzegalny gołym okiem w całej gospodarce. – W branży transportowej przejawem kryzysu był feedback przewoźników o spadku liczby zleceń i ich opłacalności. Jednak od lat ostatni kwartał roku jest najlepszy dla transportu i nic nie wskazuje na to, aby teraz miało być inaczej. Trudny okres w branży nie wpłynął na zmianę naszej strategii związanej z rozwojem systemu. Dodatkowo dynamicznie rośniemy na rynkach zagranicznych, więc nie odczuwamy mocno jego skutków – analizuje Małgorzata Towarnicka (fireTMS).

Realne zyski

Tomasz Czyż (Grupa Eurowag) widzi… większe zainteresowanie przewoźników systemami pozwalającymi na kontrolę rentowności i zyskowności transportu. – To czas, gdy każdą wydaną złotówkę ogląda się w branży TSL z obu stron. Firmy dążą do optymalizacji procesów wewnętrznych, dlatego z naszego punktu widzenia, rozbudowa portfolio o dwa systemy TMS: fireTMS i TMS Nawigator była dobrą decyzją, wpisującą się w strategię one stop shop i inne usługi – mówi Czyż.
Firmy transportowe coraz skrupulatniej podchodzą do analizy kosztów prowadzenia działalności, a tym samym do inwestycji w nowe narzędzia. Największy nacisk kładą na osiągnięcie zwrotu z inwestycji.
– Dla nas to bardzo dobry sygnał, bo proces wyboru w oparciu o analizy obecnego systemu pracy i możliwości jego zmiany, pokazuje realne zyski, jakie przynosi stosowanie zaawansowanych systemów ZF. Nie tylko zwiększają efektywność pracy, ale również dają przewoźnikom przewagę konkurencyjności – dodaje Głowacki (ZF CV Digital Solutions).

Jazda na zużytych oponach

– W obszarze naszego biznesu nie zauważyliśmy większych zmian. Patrząc od czasu pandemii stale odnotowujemy wzrosty sprzedaży. Kryzysy, z jakimi zmaga się gospodarka i branża TSL są dla telematyki szansą. Jednak stale pamiętamy, że w telematyce kryzys można szybko stworzyć samemu nie ewoluując razem z rynkiem – przytomnie zauważa Paweł Panfil (Grupa DBK).
– Kryzys to trochę jak jazda na zużytych oponach w deszczu: trzeba być ostrożnym i zwinnym, żeby nie wpaść w poślizg. Odczuliśmy te poślizgi w postaci wzrostu kosztów i braków dostaw, ale mieliśmy dobre „amortyzatory” (czyli strategie) i dostosowaliśmy się do nierówności – obrazowo podsumowuje Piotr Nowak (Tronik).

W stronę automatyzacji

Skoro usługodawcy widzą pozytywy wynikające z kryzysu, powinni wprowadzać nowe usługi. – Zespół developerski fireTMS na bieżąco pracuje nad nowymi funkcjami, aby wspomagać i automatyzować codzienną pracę klientów. W ostatnim czasie wprowadziliśmy liczne usprawnienia w mapach, dzięki którym planowanie tras przebiega jeszcze szybciej i sprawniej. Pojawiła się także funkcja fireTMS truckMatching, pozwalająca wskazać najbardziej optymalne pojazdy dla danego ładunku oraz planer umożliwiający szybkie dopasowanie wolnych pojazdów do  ładunków – mówi Małgorzata Towarnicka, head of marketing w fireTMS.
– Staramy się jak najefektywniej korzystać z danych telematycznych i zintegrowanych systemów – mówi Tomasz Czyż, główny ekspert ds. rozwiązań technologicznych, Inelo, Grupa Eurowag. – Mocny nacisk kładziemy m.in. na rozwój modułów ecodrivingu i kontroli nad paliwem, ponieważ to obszar, stanowiący ponad 30% wydatków firm transportowych. Dużym zainteresowaniem cieszy się funkcja ETA, czyli estymowanie czasu dotarcia do celu. Oprócz pozycji pojazdu i odległości do celu bierzemy pod uwagę dostępny czas pracy kierowcy i przewidywane miejsca postojów. To przekłada się na efektywniejsze planowanie i wyższą jakość usług.
I zaraz dodaje. – W najbliższym czasie premierę będzie miał nowy moduł zdalnego pobierania danych z kart kierowców i tachografów. Wprowadzamy pełną automatyzację – system przejmuje opiekę nad harmonogramem odczytów i dostarczeniem danych do rozliczeń na początku kolejnego miesiąca. To w połączeniu z naszymi usługami rozliczania kierowców OCRK, czy samodzielnym rozliczaniem na systemie 4Trans przyniesie znaczne korzyści czasowe.

Zabezpieczenie przestrzeni ładunkowej

Ostatnie wdrożenie Grupy DBK to nowy moduł telematyczny opierający się na transmisji danych LTE.
– Zmiana jest istotna, bo Szwajcaria już wyłączyła pasmo 2G, wkrótce zrobią to kraje Beneluksu i Skandynawii, a w 2035 roku Polska. 90% urządzeń na rynku opiera się na 2G, my już wcześniej wprowadziliśmy urządzenia z LTE. Dzięki temu zapewniamy lokalizację pojazdu w Kraju Helwetów, a transmisja danych jest dużo szybsza w porównaniu z 2G. Zdalne pobieranie danych z tachografu czy karty kierowcy wcześniej trwało kilka minut, teraz nawet kilka sekund. Myśląc o zmianie technologii nie sposób nie wspomnieć o tachografach drugiej generacji – jesteśmy resellerem urządzeń Stoneridge i VDO – mówi Paweł Panfil (Grupa DBK). Tronik ostatnio wprowadził zaawansowane zabezpieczenie mechaniczne dla przestrzeni ładunkowej – system T-Lock, który pozwala na zdobycie certyfikatu TAPA TSR. – Gwarantuje on skuteczną ochronę przewożonego ładunku. Zaimplementowaliśmy również darmową komunikację tekstową z kierowcami oraz zaawansowane, intuicyjne narzędzie do wyznaczania tras dla pojazdów ciężarowych, uwzględniające m.in. koszty drogowe, użytkowania pojazdu, czas pracy kierowcy. Wszystkie te innowacje doskonale współpracują z naszym najnowszym planerem zleceń. Jako producent całego systemu co miesiąc wprowadzamy nowe funkcje – mówi Piotr Nowak (Tronik).
Pod koniec 2022 roku ZF wprowadził na rynek kolejną generację urządzeń telematycznych: Scalar Evo Touch, Scalar Evo Flow, Scalar Pulse, Scalar Guard.
– Nowy sprzęt zapewnia gotowość technologiczną na potrzeby i funkcjonalność jutra, takie jak elektroniczny list przewozowy eCMR, zgodność z regulacją R141, czy Internet rzeczy. Co więcej, jest projektowany na potrzeby Platformy Orkiestracji Floty Scalar (Fleet Orchestration Platform) – najnowszego dziecka inżynierów ZF – mówi Krzysztof Głogowski, lider sprzedaży ZF CV Digital Solutions. A Webfleet… – W ubiegłym roku uruchomiliśmy Webfleet Cold Chain, narzędzie do optymalizacji flot zaangażowanych w transport chłodniczy. Narzędzie z powodzeniem wdrożyliśmy w sierpniu tego roku u klienta w Polsce, posiadającego flotę liczącą ponad 2.000 pojazdów dostawczych. Drugim produktem jest Terminal Kierowcy PRO M, czyli wbudowany komputer służący do komunikacji z centralą firmy oraz optymalizacji tras. To miniaturowy terminal, odporny na trudne warunki. Kolejne z ważnych rozwiązań ostatnich miesięcy stanowi Webfleet Trailer, rozwiązanie telematyczne do zarządzania naczepami, dzięki któremu firma transportowa może pozyskać więcej danych, wykorzystywać je wydajniej i dłużej – opowiada Dariusz Terlecki.

Zwrot od samego początku

Optymalizacja kosztów od dawna stanowi jeden z najważniejszych powodów stosowania telematyki. Liczy się zatem zwrot inwestycji. – Nasz system posiada model subskrypcyjny, zatem nie wymaga dużej inwestycji na start. Mamy kilka pakietów wraz z limitami użytkowników i pojazdów, zatem firma transportowa i spedycyjna może dokonać wyboru zgodnie z potrzebami. Zainwestowane pieniądze zwracają się w zasadzie od razu. Po opłaceniu subskrypcji przeprowadzamy konfigurację i wdrożenie klienta, więc jest on gotowy do samodzielnej pracy. Co ważne, fireTMS jako system cloudowy nie generuje dodatkowych kosztów w postaci opłaty licencyjnej, instalacyjnej i zapewnia dostęp do danych 24h/7, bez względu na miejsce pracy – dodaje Małgorzata Towarnicka (fireTMS).
– Niektórzy z klientów świętują zwrot inwestycji już po pierwszym miesiącu, robiąc przy tym małe „happy dance" – potwierdza Piotr Nowak (Tronik). – A jeśli chodzi o początkowe koszty? Wyobraź sobie zakup magicznej fasolki, która każdego miesiąca przynosi złote jaja... Jednak o fasolkę trzeba dbać.
Również zdaniem Tomasza Czyża z Grupy Eurowag, inwestycja może zwracać się od samego początku.
– Zakładając, że przewoźnik kupujący zintegrowane rozwiązania świadomie dokonał wyboru i dzięki szkoleniom wie, jak wykorzystać systemy. Przedsiębiorca ma wszystko w jednym miejscu. Wraz z rozwojem można dokupować kolejne moduły/programy. Daje to również gwarancję odpowiedniej integracji i jej jakości. Wiele podmiotów sektora MŚP preferuje formę abonamentu/subskrypcji, które udostępniamy bez kosztów wejściowych – mówi Czyż. Wiele zatem zależy od tego, na jak szeroką skalę przewoźnik wykorzysta telematykę. – Dzięki zdalnej diagnostyce, inwestycja i u nas może się zwrócić nawet po miesiącu. W przypadku awarii pomożemy klientowi na tyle, by nie musiał w trasie korzystać z serwisu zewnętrznego. Telematyka DBK Fleet Management pozwala także na optymalizację kosztów całej floty. System monitorowania jazdy pozwala na wgląd w parametry opisujące to, jak dany kierowca jeździ. Dzięki temu nawet osoby, które nie mają doświadczenia w zakresie ekojazdy, na podstawie raportu są w stanie udzielić kierowcy porad. Nasza telematyka to również automatyzacja w zakresie pobierania danych z tachografu i karty kierowcy – dane są zawsze o czasie, co chroni przed karami. Oferujemy kilka form finansowania produktu: od zakupu urządzenia po wynajem. Średniomiesięczny koszt DBK Fleet Management to ok. 80 zł netto za pojazd – informuje Paweł Panfil (Grupa DBK).

Dodatkowe korzyści

Miesięczna opłata w przypadku Webfleeta, w zależności od rodzaju abonamentu i zakresu funkcjonalności, to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych. – Tym samym koszt nie stanowi bariery, a patrząc na wydatki w ujęciu wszystkich kosztów operacyjnych właściciela floty, stanowią one jedynie ułamek całości. Efekty po wdrożeniu tematyki widać praktycznie od razu. Nowoczesne rozwiązania przynoszą zwrot z inwestycji w dość krótkim czasie – w przypadku Webfleet jest to od 6 do 9 miesięcy. Trzeba jednak zaznaczyć pewną zależność. Telematyka oferuje możliwości, natomiast ostateczny efekt zależy przede wszystkim od umiejętnego wykorzystania rozwiązań i ich efektywnego sprzężenia z innymi elementami funkcjonującymi w firmie transportowej. Dopiero integracja systemów i narzędzi przynosi odpowiednie rezultaty – analizuje Dariusz Terlecki. Zaś w przypadku ZF CV Digital Solutions... – Zwrot z inwestycji w zaawansowane systemy to złożony proces. Zależy od sposobu zarządzania procesami w firmie transportowej w momencie implementacji systemu, jak również właściwego wykorzystania wdrożonych narzędzi. Ostatecznie każde narzędzie jest tak dobre, jak ręka rzemieślnika-użytkownika, który z niego korzysta. Zatem zwrot może trwać od kilku miesięcy do nawet kilku lat – opowiada Głowacki.
Ekspert podkreśla, że podstawowym warunkiem sukcesu jest pełna współpraca firmy z dostawcą systemów.
– Dzięki temu można od razu zacząć optymalizację i na tej podstawie dobrać odpowiednie rozwiązania. Każda zmiana rodzi opór, ale odpowiednia wiedza techniczna przynosi efekty. Na zwrot inwestycji warto również patrzeć przez pryzmat innych niepoliczalnych korzyści, przez które powrót do starych metod pracy nie ma większego sensu – podsumowuje Głowacki.
Autor: Tomasz Czarnecki
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.