Z giełdy

Handel kwitnie. Ostatnio co niedziela wystawionych jest na sprzedaż ok. 70 samochodów użytkowych. Właściciele przyznają z zadowoleniem, że nawiązują kontakty ze zdecydowanymi klientami. Co ciekawe, umiarkowany jest popyt na auta niemieckie, z ostatnich transakcji wynika, że kupujący częściej niż zwykle wybierają włoskie i francuskie dostawczaki.

Mitsubishi L200 trzeciej generacji jest cenione za duże możliwości przewozowe i prostą budowę. Ma jednak kilka mankamentów. Według ekspertów Mitsubishi nie jest specjalnie awaryjne. Czasami hałasują w nim łożyska skrzyni biegów, ale dopiero po przebiegu ok. 300-400 tys. km. Nie oznacza to jednak kresu żywotności przekładni. Szybko wymiany wymagają elementy przedniego zawieszenia, np. co 30-50 tys. km lecą łączniki stabilizatorów, zdarzają się pęknięcia przewodów w układzie wspomagania kierownicy. Inne typowe awarie to zazwyczaj drobnostki. Większość części zamiennych do Mitsubishi L200 dostępna jest wyłącznie na zamówienie a ich ceny są wysokie.

Dużo niemieckich i włoskich dostawczaków - to niedzielny obraz podpoznańskiej giełdy. Wśród tych pierwszych dominowały VW oraz Mercedesy. Największym zainteresowaniem cieszyły się furgony VW T4 pochodzące z przełomu poprzedniej i obecnej dekady. Kupujący skarżyli się jednak na wygórowane ceny.

Dokładnie 5 samochodów pojawiło się na ciężarowo-dostawczej części tutejszej giełdy w zaduszkową niedzielę. Oferta była jednak minimalnie szersza, dzięki temu że jeden z dostawczaków miał za szybą metryczki dwóch innych pojazdów, czekających na klienta w pobliskim komisie. Do transakcji dochodziło tylko na stoisku z oponami zimowymi.

Pierwsza listopadowa giełda w podwarszawskim Słomczynie zaskoczyła sporą frekwencją. Największym zainteresowaniem oglądających cieszyły się zwłaszcza mocne ciągniki siodłowe.

Bardzo mizerne były ubiegłotygodniowe giełdy (czwartek 30.10 i niedziela 2.11). Przywieziono niewiele dostawczaków, chociaż widzieliśmy je również na placu z osobówkami. Nieco więcej samochodów pojawiło się w ofertach pisemnych, za szybami wystawionych samochodów. Trudno o porównania, większość modeli reprezentowana była przez jedno auto.

Na podlubelskiej giełdzie zainteresowani zakupem samochodu do firmy uważnie przyglądają się ofertom, sprawdzają stan techniczny aut, ale z zawarciem transakcji najczęściej się wstrzymują. Nie ukrywają, że chcą nabyć samochód do końca roku, by zwiększyć koszty i tym samym zapłacić mniejsze podatki w swoich firmach, ale czekają na obniżkę cen.

Słoneczna niedziela przyniosła na podlubelskiej giełdzie w Elizówce znaczny wzrost frekwencji. Wszystkie place, a nawet pasy zieleni, wypełnione były samochodami wystawionymi na sprzedaż, a pomiędzy nimi przewijały się tłumy oglądających. Jednak pomimo wzmożonego ruchu dostawczaki wcale nie sprzedawały się lepiej.

Dlaczego tak drogo? – pytali oglądający dwu-, trzyletnie Volkswageny Caddy wyceniane minionej niedzieli na grubo ponad 50 tys. zł. Przystępniejsze cenowo były inne wystawione na placu samochody VW. Podaż wszystkich modeli tej marki była wyjątkowo duża i zainteresowani użytkowymi autami tej marki mieli z czego wybierać.

Tanich, krajowych ciężarówek było wyjątkowo mało w ostatnią niedzielę. Ich amatorzy tym razem wybierać mogli spośród... dwóch Starów: skrzyniowego 1142 i kontenerowego S2000. W alejkach z dostawczakami krajowych samochodów było więcej. Na sprzedaż wystawiono jednego Poloneza Trucka i kilkanaście Lublinów, głównie z zabudowami kontenerowymi.

Jesień to czas prosperity na giełdzie. W ostatnią sobotę października obok wielu pojazdów wystawionych na sprzedaż w Krakowie pojawiło się dużo klientów. Sprzedawały się głównie wiekowe Polonezy Trucki. Zainteresowanie wzbudził niewielki autobus z zabudową Kennz z 2001 roku na podwoziu Mercedesa Vario (27 miejsc siedzących). Po maską silnik 2.9 TD 122

Na placu dostawczaków drgnęło, głównie za sprawą rolników, którzy od lat właśnie w drugiej połowie października chętnie kupują pojazdy na podlubelskiej giełdzie. Wielu rolników szuka samochodów dostawczych z bliźniaczymi kołami z tyłu, zwracają też uwagę na to, czy samochód ma hak holowniczy.