Turbosprężarka podnosi moc silnika i zwiększa moment obrotowy, dlatego coraz częściej trafia do nowoczesnych samochodów. Mimo deklaracji producentów, że część ta jest przeznaczona na cały czas eksploatacji silnika, turbosprężarki mogą ulec awarii nawet w autach z niewielkim przebiegiem. Najczęstszą przyczyną jest niewłaściwa eksploatacja. Dowiedz się, jak zadbać o silnik, aby turbodoładowanie długo spełniało swoją rolę i nie stanowiło problemu.

Zwiększenie obrotów silnika prowadzi do wzmożonej produkcji ciepła. Aby silnik mógł właściwie pracować, niezbędne jest jego odprowadzenie.
Pompa musi rozprowadzić olej po wszystkich częściach silnika. Po uruchomieniu auta należy poczekać co najmniej 30 sekund i dopiero wtedy można zwiększyć obroty jednostki napędowej. Po zatrzymaniu pojazdu, którego silnik pracował na wysokich obrotach, najlepiej jest pozostawić pojazd na biegu jałowym. Wystarczy 3-4 minuty, aby turbina została ochłodzona. W ten sposób unikniemy sytuacji, gdy wirnik wciąż się obraca, a pompa olejowa nie dostarcza już środka smarnego do łożysk.

Duży wpływ na pracę i wytrzymałość turbosprężarki ma styl jazdy. Turbina najczęściej ulega awarii z powodu zgromadzonej w jej wnętrzu lub w kolektorze wylotowym sadzy. Osoby, które jeżdżą przede wszystkim po zakorkowanych ulicach (na niskich obrotach), powinny co jakiś czas wyjechać na trasę, aby turbosprężarka wypaliła sadzę. Należy jedynie pamiętać o rozgrzaniu silnika przed ruszeniem i ochłodzeniu go po jeździe.

Kolejną przyczyną awarii turbosprężarki są zanieczyszczenia. Przedostają się one do jej wnętrza z powietrza lub oleju, dlatego bardzo ważne są regularne przeglądy filtrów. Mechanicy zalecają częste sprawdzanie, czy pomiędzy filtrem powietrza, a turbiną nie powstają nieszczelności.
Warto także pamiętać, aby sięgać jedynie po olej zalecany przez konkretnego producenta silnika. Tańsze zamienniki mogą niedostatecznie się wypalać, co prowadzi do gromadzenia się cząsteczek węgla w przewodach i uszkodzenia turbiny.