Wiadomości z rynku

sobota
20 kwietnia 2024

Pieniądze to (nie) wszystko

Dlaczego nie ma kierowców i jak to zmienić
3 kwietnia 2021

Fot. ZM

 
Nie ma tygodnia, żeby do naszej redakcji nie dochodziła jakaś informacja dotycząca kierowców w transporcie drogowym. Pierwszy gatunek wiadomości to narzekanie na straszny los driverów ciężarówek, związany m.in. z nieprzygotowaniem nadawców/odbiorców a nawet przewoźników i spedytorów, do ich obecności w łańcuchu dostaw. Drugi rodzaj „głosów” dotyczy biadolenia nad brakiem kadry w opisywanej profesji. Najrzadziej zaś odbieramy sygnały o sposobach zaradzenia problemom, choć ważne, że w ogóle są takie maile i telefony. Mocą nadanych mi praw, przedstawiam własną opinię na powyższe tematy. Ostrzegam, parę iskier może polecieć.
Na początku chciałbym się częściowo wcielić w rolę adwokata firm transportowych i nadawców. Praca kierowcy jest bardzo ciężka, sam bym się jej nie podjął, chyba że... No właśnie. Każda profesja ma swoje plusy i minusy. Atutem roli drivera są m.in. zarobki, do tego kierowanie autem, ciekawe sytuacje, w przypadku jazd międzynarodowych szansa na odwiedzenie interesujących miejsc. Wpływy na konto wynoszą więcej niż w przypadku wcale nie tak małej liczby menedżerów, o specjalistach nie wspominając. Celowo nie piszę tutaj na temat wykształcenia, ponieważ nie trafiłem na dane odnośnie szkół kończonych (lub nie) przez użytkowników ciężarówek.

Zarobki kierowców

Od lat uważam, że to idealna profesja dla osób z mniejszych miejscowości, gdzie o robotę wcale nie tak łatwo, szczególnie jeśli w okolicy brak fabryki czy innego większego zakładu. W czasach COVID bezrobocie rośnie i coraz więcej ludzi pozostaje bez stałego źródła dochodu. Moim zdaniem, sorry Szefowa, Szef, Redaktor i wszyscy współpracujący ze mną, praca stanowi sposób na spełnianie marzeń, celów, zachcianek. Dla każdego te słowa oznaczają coś innego. Jeden chce podróżować, inny upiększać dom i ogródek, chodzić po restauracjach (szczególnie w lockdownie, gdy to zakazane), wychowywać piątkę dzieci, realizować pasję zbierania znaczków, biegania, oglądania filmów na wielkim ekranie OLED. Niektórzy brutalnie pisząc – czynią starania, by po prostu przetrwać, przeżyć, bo tak się potoczyły ich losy, że wychodzą na prostą lub dopiero zamierzają to uczynić.
Owszem, lubię znaczną część czynności zawodowych, najbardziej pisanie do Was, lecz nie wszystkie – ot proza życia niemal każdego pracownika, w moim pojęciu niepodlegająca szczegółowych analiz. Grunt to wizja celów, do których dążę dzięki pracowaniu. Nawet jeśli robię coś, co nie stanowi dla mnie jakieś ekstazy, mam przed oczami możliwy efekt (wypłata, satysfakcja, pochwała, nauka o czymś, itp.), czyli plusy. Tak samo powinno być z kierowcami. Statystycznie wcale niełatwo w większości grup zawodowych o zarobki podobne apanażom driverów, czyli 7000-8000 złotych w transporcie międzynarodowym. Mniejsze od wspomnianych wypłaty na „krajówce” także stanowią dobrą kasę.

Czy jesteśmy leniuchami?

Zatem, mimo wszelkich minusów, trochę nie rozumiem aż tak wielkiego deficytu w tej profesji. Przecież sprzedawcy, kasjerzy i inni zatrudnieni w dużych i małych sklepach też harują po wiele godzin, w weekendy, wstają wcześniej rano, wracają po nocach, a zarabiają znacznie mniej. Wielu mikroprzedsiębiorców nie ma lepiej. Odnoszę wrażenie, że część ludzi po prostu wybiera prostsze rozwiązania. Jeśli uczciwie pracują, a notując mniejsze wpływy na konto stawiają na rodzinę, to wielka sprawa – pieniądz nie jest w życiu najważniejszy. Albo gdy wybrali złą drogę zawodową, z której ciężko zawrócić (choć dlaczego by nie próbować?!) z różnych względów. Gorzej, gdy ciągle narzekają i nic nie zmieniają. Marudzą na szefa, wykonywane zadania, współpracowników, lecz CV odkurzają rzadziej niż na święta, o (darmowej!) wysyłce nie wspominając. A już w ogóle dramat, przy „zabawie” w alkohol, ślizganiu po zasiłkach, życiu od 1 do 1 każdego miesiąca lub najzwyczajniejszym lenistwie. Wbrew pozorom to ostatnie nie stanowi rzadkości i zawsze winę można zrzucić na depresję.
Naturalnie kierowcy powinni walczyć o maksymalny komfort pracy. Niby ponoszą odpowiedzialność znacznie mniejszą niż lekarze, ale... Pomyłka na drodze może oznaczać śmierć, bo ciężarówka ma swoją masę. Opóźnienia załamują łańcuchy dostaw, podobnie jak i błędne decyzje menedżerów. Nie są to takie straty jak ostatnia blokada Kanału Sueskiego, lecz duże. Prowadzenie dużego samochodu jest nieco innym wyzwaniem niż zasiadanie za kółkiem Toyoty Aygo czy Forda Fiesty i wymaga pewnych zdolności, przyswojonych umiejętności, koncentracji. Osobiście to ostatnie byłoby dla mnie największym problemem – znużenie jazdą z podobną prędkością autostradą zamykałoby moje powieki z szybkością, z jaką Robert Lewandowski rozbija kolejnych rywali swoimi bramkami. Zatem Panie i Panowie: szacun dla Was.

Ludzka strona biznesu

Tak nawiasem, dziwi mnie brak właściwych wskazówek dojazdu i innych ułatwień dla driverów. Przecież to powinna być oczywista oczywistość, wymagająca nierzadko dość prostych zabiegów: logicznego myślenia a potem działania, najlepiej już na etapie planowania rozmaitych rozwiązań. Transport autonomiczny po chwilowym rozgłosie stanowi jednak daleką przyszłość, szczególnie w aspekcie dalekobieżnym, zatem dla zleceniodawców i przewoźników ułatwianie pracy kierowcom teoretycznie musi stanowić podstawę. Przecież bezproblemowy łańcuch dostaw to ich interes. Mało tego, idealistycznie wierzę, że mimo twardych reguł w biznesie jest miejsce na ludzkie podejście do pewnych spraw. Choćby zapewnienie kierowcom łazienki, toalety i pomieszczenia, może nawet z możliwością przygotowania posiłku. Chciałbym tutaj sparafrazować powiedzenie „jesteśmy tylko ludźmi” zmieniając środkowe słowo na „aż”.

Zapraszamy do szkół

Najlepszą odpowiedzią na utyskiwania o braku kierowców są głosy... innych firm transportowych. Bywają bowiem nie tylko narzekacze, lecz i transportowcy niemający problemów z zatrudnianiem driverów. Zatem można! Pojawiają się na rynku różne pomysły: ciekawe, warte rozważenia jak i nieco kosmiczne, co nie znaczy, że niemożliwe do zrealizowania i bezsensowne. Tak tylko wymieniając na szybko: zachęty w stronę kobiet, giełdy kierowców, nagradzanie ich – nie tylko przez przewoźników, ale i nadawców, wprowadzenie do szkół kształcenia w tym zawodzie, elastyczne grafiki, grywalizacja z atrakcyjnymi nagrodami. Nawet Unia Europejska „próbuje pomóc”. Nie wspomniałem o najlepszym bodźcu, czyli pieniądzach, lecz zarobki są już teraz atrakcyjne.
Chciałbym na koniec poddać, może właśnie tę z gatunku szalonych, ideę. Poznałem niedawno, o czym pisaliśmy w Truck.pl, chłopca chodzącego bodaj do czwartej klasy szkoły podstawowej. Robi zdjęcia przejeżdżającym ciężarówkom, filmiki, ma specjalne profile na Facebooku i You Tube (oczywiście pod kontrolą rodziców). Pojazdy transportu drogowego go fascynują i mówi, że chce zostać kierowcą zawodowym.
Mało tego, niedawno driverzy zrobili mu niespodziankę przyjeżdżając kolumną pod jego dom, w dodatku z prezentami. Przewieźli go, porozmawiali. Poświęcili swój prywatny czas dla uradowania nastolatka. Udział w tym miały także firmy transportowe. Może to jest jakieś rozwiązanie? Promowanie zawodu już u najmłodszych – uczniów podstawówek i zawodówek (liceów?) wymaga trochę czasu i pewnych nakładów. Jednak w Polsce mamy mnóstwo związków przewoźników drogowych. Warto wyruszyć w teren i spróbować „wyjść do dzieci”, naturalnie jak zaczną uczęszczać do szkół. Bez sensu? Tak mówią o niemal każdej zupełnie nowej idei...
Tak na zakończenie jeszcze jeden mały pocisk. Plamę dają także wszelcy doradcy zawodowi – w PUP-ach i innych ośrodkach wspierających zatrudnienie. Ludzie, dogadajcie się z przewoźnikami, opracujcie plan kursów na prawo jazdy C i E finansowanych częściowo przez państwo (a najlepiej i geniuszy z UE), częściowo przez przewoźników. Na inicjatywę urzędników bym tutaj nie liczył, więc proponuję OZPTD, ZMPD i innym organizacjom a nawet samym firmom transportowym – zainicjujcie temat. To ludzka rzecz pogadać. Mój pomysł daję za darmo, na chwałę łańcucha dostaw.
Tomasz Czarnecki
Klikając [ Zapisz ] zgadzasz się na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W każdej chwili możesz się wypisać klikając na link Wypisz znajdujący się na końcu każdej z otrzymanych wiadomości.