Samochody dostawcze

Ford poszerzył gamę Transita o trzy nowe odmiany: najcięższą 460 o dopuszczalnej masie całkowitej 4,6 t (dotąd maksymalnie 3,5 t), ze wzmocnionym zawieszeniem 350 HD (3,5 t) i ospoilerowanego SportVana. Nowością jest też 200-konny turbodiesel, który napędza dwie pierwsze wymienione wersje. Poza najcięższym obecnie Transitem o DMC 4,6 t dodano wersję 350 HD o DMC 3,5 t, przygotowaną do eksploatacji przy dużych obciążeniach. W obu odmianach osie zostały wzmocnione. Ich nośność wynosi 1.850 kg z przodu oraz 3.300 kg (model 4,6 t) lub 2.600 kg (model 350 HD).

Pod koniec października w ofercie Mitsubishi na Polskę pojawiło się Cargo, czyli wersja pikapa L200 Single Cab Inform z opuszczanymi trzema burtami paki - dwiema bocznymi i tylną. Interesująca propozycja dla budowlańców, szklarzy i rolników. Taki pikap z pojedynczą, dwumiejscową kabiną, napędzany czterocylindrowym turbodieslem z bezpośrednim wtryskiem common rail 2.5 DI-D 136 KM kosztuje 76.221 zł netto.

Spółka Autotrading, krajowy importer GAZ-a wprowadziła właśnie na polski rynek rosyjski samochód dostawczy GAZ Sobol. W wersji podwozie pod zabudowę jest to obecnie najtańszy taki pojazd na naszym rynku. Tak jak w Gazeli, do napędu Sobola zastosowano czterocylindrowy turbodiesel produkowany na licencji firmy Steyr. Silnik ma pojemność 2.134 ccm, moc 110 KM i spełnia normę Euro 4. Na razie auto będzie dostępne tylko z napędem na tylną oś. W planach spółki Autotrading jest również wprowadzenie do sprzedaży wersji 4x4. Ma to nastąpić za około pół roku.

W Stoczni Gdańskiej odbyła się największa w tym roku w Polsce prezentacja użytkowych Fiatów. Na zorganizowanej w pierwszy czwartek października imprezie przedstawiono ponad 30 różnych modeli i wersji użytkowych Fiatów, począwszy od Pandy do Ducato. To właśnie ten ostatni model jest tegorocznym liderem polskiego rynku nowych samochodów dostawczych.

W końcu lat 80. należał do dostawczej czołówki w krajach południowoeuropejskich. W Polsce, jako auto nowe był wówczas nie do kupienia. Teraz sporo egzemplarzy trafiło na nasz rynek. Na plus francuskiego dostawczaka należy zaliczyć więc niską cenę na rynku wtórnym, mało kłopotliwą, ekonomiczną jednostkę napędową i sporą dostępność części na rynku pierwotnym i wtórnym. Minusy Peugoetów to z kolei: skorodowana blacha w wielu giełdowych i komisowych egzemplarzach, wycieki ze skrzyni biegów i miski olejowej, tandetne wnętrze oraz marny komfort jazdy.

Na placu z dostawczakami ożywienie spowodowane nadchodzącym końcem roku, czyli czasem, gdy wiele firm kupuje auta użytkowe, by dokonać odliczeń podatkowych. W niedzielę największym zainteresowaniem cieszyły się samochody z przedziału cenowego 20-30 tys. zł. Szły te, których sprzedawcy wystawiali faktury VAT.

Poszukujący Mercedesa Sprintera w wersji furgon w minioną niedzielę nie mogli narzekać. Było więcej niż zwykle interesujących aut pochodzących głównie z przełomu minionej i obecnej dekady. Zdecydowanie mniejszą grupę stanowiły samochody skrzyniowe i kontenerowe. Mankamentem były wygórowane ceny, a sprzedający pojazdy - widząc spore zainteresowanie, nie godzili się na ustępstwa.

Od września br. Mercedesy Vito i Viano z fabrycznie montowanym hakiem holowniczym lub z napędem 4x4 są seryjnie wyposażane w system ESP z funkcją stabilizacji toru jazdy przyczepy. Stabilizacja zestawu następuje poprzez automatyczną ingerencję układu hamulcowego i redukcję momentu obrotowego silnika. Elektronika sama wykrywa, które koło trzeba wyhamować bardziej, a które mniej. Równocześnie następuje redukcja momentu obrotowego silnika. Funkcja stabilizacji przyczepy aktywowana jest automatycznie w chwili, gdy złącze elektryczne przyczepy połączone jest z samochodem ciągnącym.

Na ostatniej giełdzie używanych dostawczaków było tak dużo, że nie mieściły się na placu. Największy wybór mieli poszukujący kilkunastoletnich aut z zabudowami skrzyniowymi. W większości były one dobrze utrzymane i atrakcyjne cenowo. Z kolei cztero- i pięcioletnie skrzyniowce były drogie.

Piękna, słoneczna pogoda przyciągnęła na dostawczo-ciężarowy plac podlubelskiej giełdy wielu sprzedających i kupujących. Oferowano około 70 dostawczaków, wśród których były zarówno najpopularniejsze furgony i kombi, jak i autotransportery, brygadówki oraz wywrotki. Dobrze utrzymane pojazdy oferowane po rozsądnych cenach szybko znajdowały nabywców - w ciągu godziny byliśmy świadkami trzech transakcji.

Koniec lata i w ostatnią niedzielę na tutejszym placu pojawiło się więcej dostawczaków. Nie zdziwiło to giełdowych bywalców, ich zdaniem z taką sytuacją będziemy mieli do czynienia przez całą jesień. Pewnym zaskoczeniem było natomiast to, że na ostatniej giełdzie znacząco zmniejszyła się liczba aut z zabudowami skrzyniowymi i kontenerowymi, których sporo oferowano do sprzedaży w kilku poprzednich tygodniach.

Wśród pojazdów użytkowych w niedzielę dominowały furgony i busy. Dostawczaków w innych wersjach było jak na lekarstwo. Wśród blaszaków wybór marek i roczników był spory, przeważały jednak auta wysłużone. Najwięcej było kilkunastoletnich pojazdów z przebiegami sięgającymi blisko 400 tys. km. Wśród busów trzon oferty stanowiły pojazdy w wieku poniżej 10 lat.