Nemo to najmniejszy dostawczak Citroena. Konstrukcyjnie spokrewniony jest z Fiatem Fiorino i Peugeotem Bipperem. Na rynku jest od lutego 2008 r., ale na polskich drogach jeszcze nieczęsto widywany. Te samochody dostawcze to niewątpliwie oszczędne diesele. Według nas atutami Citroena są jeszcze pojemna ładownia, ergonomia kokpitu, dobra widzialność z kabiny i zgrabna sylwetka. Mankamenty Nemo to z kolei: brak, nawet za dopłatą, maty podłogowej w ładowni i utrudniony dostęp do koła zapasowego.

Niech żałują wszyscy ci, którzy nie byli na tegorocznym zlocie Master Truck w Opolu. Pokazane tam ciężarówki zapewne niejednemu z widzów zawróciły w głowie. Jakże bowiem nie zachwycić się ciągnikiem siodłowym przerobionym na kabriolet, pod którego maską drzemie 1.000 KM, co pozwala osiągnąć setkę po 5 sekundach.

Tym razem przyglądaliśmy się głównie dostawczakom Forda, które wyjątkowo licznie stawiły się na placu. Jednak duży wybór wersji tonażowych, nadwoziowych i silnikowych mieli tylko amatorzy Transitów. Większość aut była w niezłym stanie technicznym. Oferta Courierów i Escortów w wersji van była ograniczona, a pojazdy były w gorszym stanie niż Transity.

To będzie światowa premiera na tegorocznych Międzynarodowych Targach Pojazdów Użytkowych w Hanowerze. Firma Goldhofer AG pokaże swoje pierwsze naczepy - STZ-H10, przystosowane do przewozu ładunków o masie przekraczającej 100 ton. Naczepy mają 10 osi, każda o dopuszczalnym obciążeniu do 11,2 t. Pierwsze cztery są podnoszone hydraulicznie.

Hymer zaprezentował dwa auta, w tym jedno dla siebie nietypowe. To model Car 322 - pojazd, w którym zaadaptowano wnętrze dostawczaka. Jest to pierwszy całoroczny bus kempingowy na rynku. Założeniem konstruktorów tego pojazdu była możliwość jego całorocznej eksploatacji, dlatego konieczne było ocieplenie nadwozia i zastosowanie ogrzewania. Hymera Car 322 napędza silnik Multijet o pojemności 2,2 l i mocy 100 KM. W opcji są dostępne jednostki o mocy 120 lub 160 koni (ta ostatnia również w wersji z automatyczną skrzynią biegów).

Sezon urlopowy w pełni, w niedzielę na plac przyjechało mniej niż zazwyczaj dostawczaków. Przyjrzeliśmy się pojazdom produkcji krajowej, wśród których przeważały Lubliny, głównie drugiej i trzeciej generacji, w wersjach furgon i kombi. Stan większości z nich był przeciętny.

Jeśli masz w firmie ciężarówkę albo autobus, automatycznie jesteś podejrzany o prowadzenie działalności transportowej. Aby jej nie prowadzić, nie wystarczy po prostu nie mieć licencji transportowej, która jest formalnym warunkiem do świadczenia tego typu usług. Trzeba jeszcze mieć zaświadczenie, że się nie ma takiej licencji i jeździ niezarobkowo, na własne potrzeby.

W Wörth w Niemczech otwarto Centrum Badawczo-Rozwojowe Mercedes-Benz Trucks. W placówce będą opracowywane i testowane nowe pojazdy użytkowe produkowane przez Mercedes-Benz. W centrum jest teren testowy z czternastoma różnorodnymi torami o celowo złej nawierzchni - część z nich imituje warunki drogowe występujące w różnych krajach.

Sprzedający dostawczaki nie myślą o odpoczynku i w ostatnią niedzielę lipca na plac przyjechało dużo aut świeżo sprowadzonych do kraju. Kupujący najchętniej oglądali samochody produkcji niemieckiej, głównie Mercedesy, Volkswageny i Fordy. Najlepiej sprzedawały się furgony średnich gabarytów: Vito, T4 i Transity. Te pierwsze mimo dużej podaży mają mocno wywindowane ceny.

Scanii "Czwórek" z ośmiocylindrową "fałką" jest u nas mniej niż egzemplarzy z rzędowymi szóstkami. 14,2-litrowy motor jest bardziej łapczywy na paliwo niż popularniejsze 10,6- i 11,7-litrówki. Wytrzymuje jednak większe obciążenia. Ciągniki siosłowe marki Scania mają więcej zalet. W naszej ocenie na plus Scanii trzeba zaliczyć trwałe i mocne silniki, skuteczne hamulce, bezawaryjne tylne mosty, trwałe zawieszenie oraz duży wybór konfiguracji napędu. Minusy ciągników siodłowych rodem ze Szwecji to natomiast: wysokie spalanie, niska tolerancja na kiepski ON, korozja ramy i defekty zawieszenia kabiny.

Dostępne na rynku od połowy br. naczepy wywrotki Ovibos Husaria jest pierwszym pojazdem tego producenta z zabudową rynnową. Skrzynia Husarii ma 8 m długości wewnętrznej, 2,5 m szerokości i 1,4 m wysokości. Jej pojemność wynosi 26 m sześc. Podłoga i ściany zrobione są ze szwedzkiej blachy - Hardox o grubości 8 mm i Domex grubej na 5 mm. Uchylna klapa tylna wyposażona jest w rygle oraz lej do asfaltu.

60 tysięcy złotych kary grozi polskiemu przewoźnikowi. Jego ciągnik siodłowy zatrzymali 18 lipca w nocy na jednej z ulic w Gdyni pomorscy inspektorzy transportu drogowego. Na naczepie pojazdu przewożone były z terminalu portowego dwa kontenery z ładunkiem. Z dokumentów przewozowych wynikało, że ich masa wynosi 45 ton.